Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 28.03.2013

Derby Warszawy Polonia - Legia. "Nastawiamy się na sportową wojnę"

Obrońca warszawskiej Polonii Wojciech Szymanek przyznał przed meczem z Legią u siebie, że wspólnie z kolegami nastawia się na "piłkarską wojnę". - Naszą siłą jest drużyna - zapewnił gracz "Czarnych Koszul".
Fragment meczu Legia Warszawa - Polonia WarszawaFragment meczu Legia Warszawa - Polonia WarszawaLegia Warszawa/Mateusz Kostrzewa

Faworytem 56. ligowych derbów stolicy są legioniści, którzy prowadzą obecnie w tabeli, mając nad trzecią Polonią osiem punktów przewagi. Gospodarze nie zamierzają im jednak ułatwiać zadania.

- Na pewno mamy szanse, w przeciwnym razie nie byłoby po co wychodzić na boisko. Z naszej strony to będzie mecz walki. Nastawiamy się na piłkarską wojnę. Ostatnie spotkania reprezentacji Polski pokazały, że w futbolu najpierw trzeba walczyć, oddać siebie całego, a dopiero potem grać w piłkę. Naszą siłą jest drużyna - powiedział Szymanek, wychowanek Polonii, który występował w tym klubie do 2006 roku i wrócił do niego w 2012.

Jak przyznał, lubi grać przeciwko Legii.

- W ogóle bardzo lubię mecze "pod ciśnieniem", które wywołują dodatkowe emocje. Takie jak niedawny z Lechem w Poznaniu, wygrany przez nas 1:0. Duże napięcie, mnóstwo ludzi na trybunach, świetna atmosfera. Fajnie, gdy jest dla kogo grać - podkreślił zawodnik, który w przeszłości jako gracz Widzewa uczestniczył w derbach Łodzi.

- Tak jak Warszawa żyje swoimi derbami, tak Łódź żyje swoimi. W tym mieście jest trochę inaczej, ponieważ proporcje w liczbie kibiców są bardziej wyrównane. Polonia ma mniej fanów, ale bardzo wiernych. I w stolicy, i w Łodzi derby to coś szczególnego - przyznał Szymanek.

Wygramy, bo... nie jesteśmy faworytem

Poloniści przeprowadzili w czwartkowe przedpołudnie pierwszy od dawna trening na Konwiktorskiej. - Jak na niekorzystne ostatnio warunki pogodowe murawa jest w niezłym stanie. Nie ma błota, można grać na tym boisku - powiedział 31-letni obrońca.

W drużynie Legii występują zawodnicy, którzy do niedawna reprezentowali Polonię - Tomasz Jodłowiec (odszedł latem, potem przez pół roku grał w Śląsku Wrocław), Władimir Dwaliszwili i Tomasz Brzyski.

- Wielu piłkarzy odeszło z Polonii, ale nasza drużyna wykreowała nowe postaci. Jest np. szybki Miłosz Przybecki, do wysokiej formy wraca Paweł Wszołek, pojawiło się kilku innych ciekawych zawodników - przypomniał Szymanek.

Atutem Polonii w sobotę będzie fakt, że niewiele osób na nią stawia. Po zimowych ubytkach nikt na Konwiktorskiej nie wymaga walki o mistrzostwo kraju.

- W całej rundzie gramy bez presji, ciśnienia ze strony właściciela. To rzeczywiście atut, ale oczywiście walczymy, chcemy uplasować się jak najwyżej w tabeli. Dzięki takim meczom jak z Legią może być o nas głośno, podobnie jak po spotkaniu z Lechem. Chcemy wypromować siebie i nasz klub - podkreślił Szymanek.

Polonia boryka się z dużymi problemami finansowymi, które akurat dla doświadczonego obrońcy nie są niczym nowym. W przeszłości, gdy występował na Konwiktorskiej, klub również miał kłopoty (zwłaszcza w połowie poprzedniej dekady).

- Pech chce, że problemy dotykają Polonię akurat wówczas, gdy ja w niej gram. Może przynoszę żabę w kieszeni? Atmosfera w drużynie jest dobra. Lubimy się nawzajem, często żartujemy. Przychodząc na trening, staramy się nie rozmawiać o sytuacji w klubie, ale nie da się ukryć, że istnieje problem. To już przestaje być śmieszne. Niektórym zawodnikom brakuje na życie, a przecież gra w piłkę to nasz zawód. Cóż, tym bardziej musimy zacisnąć zęby i zaprezentować się w sobotę jak najlepiej - zakończył Wojciech Szymanek.

Początek szlagierowego meczu 20. kolejki ekstraklasy o godz. 18.00.

mr