Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 06.04.2013

Ekstraklasa: Jagiellonia - Pogoń. "Franek" trafił z karnego

Jagiellonia Białystok wygrała po golu Tomasza Frankowskiego z Pogonią Szczecin w meczu 21. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
Jagiellonia BiałystokJagiellonia BiałystokPAP/BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Posłuchaj
  • Tomasz Frankowski, napastnik Jagiellonii Białystok po meczu z Pogonią Szczecin (IAR)
  • Tomasz Kupisz, pomocnik Jagiellonii Białystok po meczu z Pogonią Szczecin (IAR)
  • Robert Kolendowicz, pomocnik Pogoni Szczecin po meczu z Jagiellonią (IAR)
Czytaj także

Po nieciekawym meczu, Jagiellonia wygrała w Białymstoku z Pogonią. Gospodarze szybko zdobyli bramkę i być może to "ustawiło" ich grę. W 3 min. przed polem karnym Pogoni został sfaulowany Dawid Plizga. Sam poszkodowany wykonał rzut wolny, uderzona nad murem piłka trafiła w rękę, nie wiedzieć czemu - uniesioną nad głową - Maksymiliana Rogalskiego. Sędzia Marcin Borski bez wahania zdecydował o karnym dla gospodarzy, a Tomasz Frankowski pewnym strzałem zdobył gola.
To 168 gol "Franka" w ekstraklasie. Ciesząc się z jego zdobycia, Frankowski ściągnął koszulkę meczową, pod którą miał inną, z podziękowaniem za asysty i nazwiskami piłkarzy, autorów "ostatniego podania", dzięki którymi tyle bramek zdobył.
Taki początek zwiastował emocje, ale tych - jak się potem okazało - za wiele nie było. Goście mogli szybko wyrównać, bo w 9 min. Adam Frączczak znalazł się sam przed Jakubem Słowikiem, ale bramkarz Jagiellonii nie dał się minąć. W 15 min. Rogalski świetnie uderzył głową - jednak minimalnie obok lewego słupka bramki gospodarzy. W 39 min. Jagiellonia mogła podwyższyć prowadzenie, ale popisał się bramkarz Pogoni Radosław Janukiewicz, broniąc strzał z pola karnego Adama Dźwigały.
W drugiej połowie dominowała Pogoń, Jagiellonia nadal broniła się i próbowała kontrować, licząc na szybkość Plizgi czy Tomasza Kupisza. W 68 min. za faul na Plizdze czerwoną kartkę zobaczył Emil Noll. Sędzia Borski ocenił, że zawodnik Jagiellonii wychodził na sytuację "sam na sam" z bramkarzem Pogoni.
Jagiellonia grała w przewadze ale nie było tego widać na boisku. Mogła nawet stracić bramkę, gdyby w 75 min. Donald Djusse z kilku metrów trafił głową, a nie uderzył nad poprzeczką. Cztery minuty później liczba zawodników na boisku wyrównała się, bo za drugą żółtą kartkę boisko opuścił obrońca Jagiellonii Lubos Hanzel. Pogoń próbowała, ale wyrównać nie zdołała.

Po meczu powiedzieli:
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin):
Spotkanie nie zaczęło się dla nas szczęśliwie, bo szybko straciliśmy bramkę z rzutu karnego. Chwila gapiostwa kosztowała nas to, że do niego doszło. Ale myślę, że później spotkanie nie wyglądało źle z naszej strony. Nawet jak mieliśmy jednego zawodnika mniej, to staraliśmy się doprowadzić do remisu, a później ewentualnie walczylibyśmy dalej. Nie mam nic do zarzucenia swoim piłkarzom, bo dzisiaj wykonali kawałek dobrej pracy. To wygląda zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem. Z perspektywy ławki trenerskiej wydaje mi się, że mieliśmy więcej "z gry", choć Jagiellonia też stworzyła sobie, szczególnie w pierwszej połowie, groźną okazję, gdzie bardzo dobrze zachował się nasz bramkarz.
Mieliśmy kilka sytuacji, nie wykorzystaliśmy ich, mamy nad czym pracować, ale postęp w porównaniu z tym, co było z Lechem Poznań, a dzisiaj, na pewno jest. Jeżeli dalej będziemy tak pracowali, jeżeli dalej będziemy solidnie się przykładali do każdych zajęć, to myślę, że może być tylko lepiej".
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok): Przed meczem powiedziałem chłopakom, że najważniejsze jest żeby ten mecz wygrać. Bo to jest jeden z kluczowych meczów dla nas, patrząc na to, że czekają nas mecze z drużynami sąsiadującymi w tabeli: Lechią i Wisłą. Jeśli chodzi o widowisko, z naszej strony był to mecz bardzo słaby, ale graliśmy też już piękne mecze, tu w Białymstoku, które przegrywaliśmy i wtedy nie ma punktów, w tabeli się nic nie rusza.
Ja nie chcę czytać przez cały tydzień w prasie, że ładnie graliśmy, ale przegraliśmy, co parę razy się zdarzyło (...). Gratulacje, że udało nam się +dowieźć+ to 1:0, bo Pogoń miała swoje sytuacje, ale taka przewrotna jest piłka. Czasami gra się fantastyczny mecz i się go przegrywa, dzisiaj zagraliśmy mecz słaby, ale wygraliśmy i to jest najważniejsze.
Cel osiągnęliśmy. Pogoń to na pewno nie jest jakaś słaba drużyna, ma dobrych zawodników w składzie i jeszcze będzie robiła punkty, nawet z czołowymi drużynami. Nasza liga jest bardzo wyrównana. Ten mecz w naszym wykonaniu nie ma wielkiej historii, historia jest tylko taka, że mamy trzy punkty i trochę jaśniejszą sytuację w tabeli. Już do tej góry nie musimy tak wysoko głowy podnosić, bo jest to zaledwie kilka punktów.

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Frankowski (4-karny).
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Tomasz Frankowski, Lubos Hanzel, Jakub Słowik. Pogoń Szczecin: Maksymilian Rogalski, Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Peter Hricko. Czerwona kartka za drugą żółtą - Jagiellonia Białystok: Lubos Hanzel (79). Czerwona kartka - Pogoń Szczecin: Emil Noll (68-faul).
Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 3 028.
Jagiellonia Białystok: Jakub Słowik - Alexis Norambuena, Adam Dźwigała, Michał Pazdan, Lubos Hanzel - Rafał Grzyb, Maciej Gajos (46. Tomasz Bandrowski), Daniel Quintana (90. Tomasz Kowalski), Dawid Plizga, Tomasz Kupisz - Tomasz Frankowski (83. Ugochukwu Ukah).
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Mateusz Lewandowski, Hernani (46. Sebastian Rudol), Emil Noll, Peter Hricko - Takuya Murayama, Maksymilian Rogalski, Bartosz Ława, Takafumi Akahoshi (71. Robert Kolendowicz), Adam Frączczak - Tomasz Chałas (46. Donald Djousse).

ah, man