Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 14.04.2013

PlusLiga: ZAKSA pokazała charakter. O tytule zadecyduje piąty mecz!

Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wygrali w Rzeszowie czwarty mecz finału mistrzostw Polski, pokonując Asseco Resovię 3:0 i tym samym wyrównali stan rywalizacji na 2:2.
Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-KoźleAsseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle PAP/Darek Delmanowicz
Posłuchaj
  • Drugi trener ZAKSY, Sebastian Świderski przyznał, że po sobotniej porażce 0:3, zawodnicy kędzierzyńskiego klubu mieli trudną noc (IAR)
  • rener Asseco Resovii, Andrzej Kowal nie załamywał rąk po porażce przed własną publicznością (IAR)
Czytaj także

Kędzierzynianie postawili wszystko na jedną kartę. Byli zdeterminowani, bojowo nastawieni, zdecydowanie lepiej grali od początku do końca. Byli zwyczajnie lepsi od gospodarzy. Swoją przewagę budowali od świetnej zagrywki, a rzeszowianom wytrącali atuty z rąk.

Trener Daniel Castellani w wyjściowej szóstce Zaksy Marcina Możdżonka zamienił na Jurija Gladyra. Zaksa rozpoczęła stanowczo, od prowadzenia 4:0. Duży udział w tym udanym otwarciu miał mocno zagrywający Felipe Fonteles. Brazylijczyk w pierwszej partii grał pierwsze skrzypce.

Asseco Resovia, która miała problemy z zagrywką i przyjęciem, starała się odrabiać straty, jednak inicjatywa cały czas należała do gości (14:11, 17:13). Zaksa była tak rozpędzona, że nie pozwoliła się już zatrzymać. Seta skończył dynamicznym atakiem Fonteles.

Od początku drugiej odsłony zaiskrzyło między zawodnikami, którzy walczyli o każdy punkt, o każdą piłkę. Gospodarze po asie czeskiego rozgrywającego Lukasa Tichacka prowadzili 17:13, a następnie 20:15, ale Zaksa skasowała tę przewagę po bloku na Oliegu Achremie (21:21), gdy na zagrywce był rezerwowy Grzegorz Pilarz.

Set zakończył się na przewagi. Jedni i drudzy mieli swoje szanse. Emocje były niesamowite, kibice oglądali grę na stojąco. Górą była ekipa z Kędzierzyna, a ostatnie słowo znów należało do Fontelesa.

W secie trzecim Brazylijczyk został ukarany żółtą kartką. Rzeszowianie odskoczyli na 9:5, ale to goście byli w tym spotkaniu bardziej zdeterminowani, pozytywniej nastawieni. Oni dyktowali warunki. Szybko odrobili straty, a w końcówce pewnie rozstrzygnęli losy partii i meczu na swoją korzyść.

- Twierdza zdobyta, twierdza zdobyta - śpiewali uradowani kibice z Kędzierzyna. Piąty, decydujący o mistrzostwie Polski mecz w sobotę 20 kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu.

Po meczu powiedzieli:

Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): "Nie ma szczęścia w siatkówce; albo jesteś lepszy, albo jesteś gorszy. Zaksa była zdecydowanie lepsza szczególnie w elemencie serwisu, dominowała nad nami zdecydowanie. Nasza skuteczność w ataku była zupełnie inna, szczególnie z wysokich piłek. Gramy dalej. Jest 2-2, w Kędzierzynie wcale nie będziemy na straconej pozycji. Pojedziemy tam z pełną wiarą i determinacją".

Sebastian Świderski (drugi trener Zaksy): "Twierdza Rzeszów zdobyta. Było ciężko, ponieważ wczorajsze spotkanie pokazało, że nie jesteśmy w najwyższej formie. Mieliśmy noc i cały dzień na zmianę nastawienia, na odbudowanie się zawodników. Udało się. To był zupełnie inny mecz niż w sobotę. Poprawiliśmy swoją grę, graliśmy z głową i nie popełnialiśmy takich błędów, jak wczoraj".

Grzegorz Kosok (środkowy Asseco Resovii): "Nie udało nam się doprowadzić do szczęśliwego finału w naszej hali. Rozegraliśmy słabszy mecz, popełniliśmy sporo błędów. Zaksa grała jak my wczoraj. Trenerzy przeanalizują, co się stało, postaramy się to zmienić i będzie wszystko ok. Dzisiaj jest smutno, ale pojedziemy do Kędzierzyna, damy tam z siebie wszystko, aby wywalczyć złoto".

Michał Ruciak (przyjmujący Zaksy): "Dziś oglądaliśmy naszą odmienną grę. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bo mieliśmy świadomość, że +dubla+ już nie będzie. Daliśmy radę. Gra nam wychodziła, zaczynając od zagrywki. Piekielnie trudno serwowaliśmy, Resovia miała problemy w przyjęciu, to się opłaciło. Mieliśmy bloki, kontry. Szanse nadal są 50:50, ale mam nadzieję, że to my będziemy lepsi".

Asseco Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (19:25, 28:30, 23:25)

Resovia: Lukas Tichacek, Zbigniew Bartman, Grzegorz Kosok, Piotr Nowakowski, Paul Lotman, Olieg Achrem - Krzysztof Ignaczak (libero) - Nikola Kovacević, Łukasz Perłowski, Maciej Dobrowolski, Jochen Schops.

ZAKSA: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Łukasz Wiśniewski, Jurij Gladyr, Felipe Fonteles, Michał Ruciak - Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Marcin Możdżonek, Grzegorz Pilarz.

Sędziowali: Marek Lagierski (Czeladź) i Piotr Król (Katowice).

Widzów: ponad 5000.

mr