Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 20.04.2013

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków: imponująca pogoń Wisły

Jagiellonia Białystok zremisowała z Wisłą Kraków 2:2 (1:0) w meczu 23. kolejki piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy.
W pojedynku o piłkę Michał Pazdan (2P) z Jagiellonii i Emmanuel Sarki (2L) z Wisły Kraków podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w BiałystokuW pojedynku o piłkę Michał Pazdan (2P) z Jagiellonii i Emmanuel Sarki (2L) z Wisły Kraków podczas meczu T-Mobile Ekstraklasy, rozegranym w Białystoku PAP/Artur Reszko
Posłuchaj
  • Dawid Plizga - pomocnik Jagiellonii - podkreślił, że do momentu kiedy Wisła zdobyła kontaktową bramkę to Jagiellonia kontrolowała to spotkanie (IAR)
  • Rafał Boguski - napastnik Wisły - tylko z wyniku mógł być zadowolony (IAR)

Jagiellonii nie udało się zrewanżować Wiśle za porażkę w ćwierćfinale Pucharu Polski. Choć białostoczanie prowadzili już 2:0, mecz zakończył się podziałem punktów.
Początek był wręcz senny, ale w 18 min., po świetnym podaniu Tomasza Frankowskiego, szansę dla Jagiellonii miał Dawid Plizga, któremu piłkę spod nóg w polu karnym zdołał jednak wybić Marko Jovanovic. W 28 min. mogła paść bramka dla gości. Kamil Kosowski szybko wykonał rzut wolny z lewej strony boiska, zagrał w pole karne do Michała Chrapka, którego strzał obronił wyjściem z bramki Jakub Słowik.
W 34 min. Jagiellonia objęła prowadzenie. Dani Quintana uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od któregoś z wiślaków w murze, potem od słupka, głowy Sergeja Pareiki, a do bramki została wepchnięta przez Macieja Gajosa, choć raczej to interweniujący na linii bramkowej Cezary Wilk trafił w głowę pomocnika gospodarzy.
Druga połowa była ciekawsza. W 49 min. Słowik obronił strzał Łukasza Burligi, po jego dwójkowej akcji z Chrapkiem. 5 min. później świetną indywidualną akcją popisał się Plizga, ale w ostatniej chwili obrońcy Wisły wybili piłkę na rzut rożny. W tym fragmencie meczu to Jagiellonia miała przewagę i udokumentowała to bramką w 64 min. Po kontrze i strzale Tomasza Kupisza, Gerard Bieszczad, który po przerwie zastąpił kontuzjowanego Pareikę, odbił piłkę, ale dobitka Plizgi była celna.
Gdy wydawało się, że Jagiellonia ma już trzy kolejne punkty na koncie i może myśleć o sporym awansie w tabeli, obudziła się Wisła, a sygnał do ataku dał Emmanuel Sarki. Już trzy minuty po golu Jagiellonii trafił do bramki gospodarzy z rzutu wolnego, a w 79 min. uciekł obrońcom po prawej stronie i tak zagrał w pole karne do Rafała Boguskiego, że ten nie miał żadnych problemów ze zdobyciem gola wyrównującego. W międzyczasie Sarki trafił też w poprzeczkę bramki gospodarzy.
Jagiellonia mogła stracić kolejną bramkę, ale w 88 min. strzał z pola karnego Radosława Sobolewskiego obronił Słowik. Tuż przed końcowym gwizdkiem o ogromnym szczęściu mogli jednak mówić wiślacy, bo po dośrodkowaniu Kupisza, znajdujący się przed pustą bramką Quintana nie trafił w piłkę.

Powiedzieli po meczu:
Tomasz Kulawik (trener Wisły Kraków):
"W pierwszej kolejności chciałem pogratulować mojej drużynie za ambicję i że walczyła do końca. Nie załamała się. Przegrywając 0:2 wyciągnęliśmy na 2:2, stworzyła się ciekawa końcówka. Dużo zawdzięczamy też temu, że młodzież, która weszła, stanęła na wysokości zadania i każdy z tych zawodników młodych, który dostał szansę, wykorzystał ją w stu procentach. To pocieszający aspekt tego meczu".
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii Białystok):
"Na gorąco na pewno ciężko coś konstruktywnego powiedzieć. Doszło do takiej paradoksalnej sytuacji, że dzisiaj po tym remisie jesteśmy w szatni załamani, a graliśmy z Wisłą Kraków. Jesteśmy niezadowoleni, bo na pewno pokazaliśmy kawałek dobrej piłki. Z perspektywy całego meczu, uczulaliśmy piłkarzy na to, że Wisła ma szybkiego zawodnika z boku, że jest Kosowski, który ma dobre dośrodkowanie, że nawet, jeśli nie przyjechało kilku zawodników, to jest to dobra Wisła.

Boli przede wszystkim to, że praktycznie w każdym meczu uczulamy zawodników, żeby nie faulować na osiemnastym, szesnastym, dwudziestym metrze. Dzisiaj Wisła otworzyła się tak od tego rzutu wolnego, fantastycznie uderzonego. Strzeliła na 2:1 i złapała wiatr w żagle. No i stworzyła sobie kolejną sytuację.

My mogliśmy w 93. minucie pokusić się o zwycięstwo. Dani Quintana, który do tej pory grał naprawdę fantastyczne mecze i dzisiaj też zagrał bardzo dobry mecz, siedzi w szatni załamany i sam mówi, że nie wie, jak tego nie strzelił. Ta piłka była zaledwie metr przed linią końcową.

Gratulacje dla chłopaków, dobrą serię trzymamy, naszym celem przed sezonem było szóste miejsce i wszystko powyżej jest na nasz plus (...) Teraz koncentrujemy się na Lechu. Trzeba zrobić wszystko, żeby go pokonać".

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 2:2 (1:0)

Bramki: Jagiellonia: Maciej Gajos (35.), Dawid Plizga (64.) Wisła: Emmanuel Sarki (68.), Rafał Boguski (79.)

Jagiellonia: Słowik, Ukah, Pazdan, Dźwigała, Norambuena, Bandrowski (Maciej Gajos 60.), Grzyb, Quintana, Plizga, Kupisz, Smolarek (Tomasz Frankowski 69.)
Wisła: Bieszczad (Sergei Pareiko 46.), Burliga, Chavez, Uryga, Stolarski (Marko Jovanović 75.), Wilk, Sobolewski, Kosowski, Chrapek, Sarki, Boguski (Ivica Iliev 60.)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

W innym sobotnim meczu Podbeskidzie Bielsko - Biała zremisowło z GKS Bełchatów >>> Podział łupów nie cieszy "Górali"

ah