Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 13.05.2013

Primera Division: Barcelona celebruje tytuł. Messi już nie zagra!

Zwycięstwem w Madrycie nad Atletico 2:1 piłkarze Barcelony na boisku uczcili mistrzostwo Hiszpanii. Pewni tytułu byli już od soboty, kiedy drugi w tabeli Real Madryt zremisował z Espanyolem 1:1.
Atletico Madryt - FC BarcelonaAtletico Madryt - FC Barcelona PAP/EPA/Fernando Alvarado

Barca przegrywała w stolicy od 51. minuty, kiedy 28. gola w sezonie zdobył Kolumbijczyk Radamel Falcao. W 72. wyrównał Chilijczyk Alexis Sanchez, a osiem minut później do własnej bramki piłkę skierował kapitan gospodarzy Gabi.

Były to gole numer 106. i 107. zdobyte przez podopiecznych Tito Vilanovy w obecnych rozgrywkach. Ten szkoleniowiec sięgnął po tytuł już w pierwszym sezonie na stanowisku głównego szkoleniowca.

Obie bramki dla gości padły, gdy grali oni w dziesiątkę. 20 minut przed końcowym gwizdkiem arbitra z powodu urazu mięśnia boisko musiał opuścić Argentyńczyk Lionel Messi, a wcześniej zespół wykorzystał już trzy zmiany.

Jak donosi kataloński "Sport", Messiemu odnowił się uraz mięśnia uda, przez który pauzował po pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Paris-Saint Germain. To oznacza co najmniej miesiąc przerwy w treningach, przez co Argentyńczyk nie wybiegnie już w tym sezonie na murawy Primera Division.

Parada mistrzów

W poniedziałek ulicami stolicy Katalonii przejedzie parada mistrzów, ale kibice odzyskanie tytułu zaczęli świętować już w nocy z soboty na niedzielę. Wtedy około 1500 osób w centrum miasta celebrowało sukces.

"Za nami rok ciężkiej pracy uwieńczony sukcesem" - napisał na Twitterze Messi po remisie Espanyolu z Realem, a Andres Iniesta dodał, że nie mógł sobie wymarzyć lepszego prezentu na 29. urodziny, które obchodził właśnie w sobotę.

Argentyńczyk ze 107 goli swojej drużyny uzyskał 43. W 13 spotkaniach dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, raz zdobył trzy gole, a raz nawet czterokrotnie pokonał bramkarzy rywali. "To jego tytuł" - napisała w niedzielę gazeta "El Periodico".

Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. Barcelona może wciąż wyrównać rekord "Królewskich", którzy przed rokiem zakończyli rozgrywki z dorobkiem 100 pkt.

Teraz oni mają 81. Szanse na tytuł stracili po kiepskim początku sezonu, choć z nowym mistrzem zdobyli cztery punkty.

Po sobotnim remisie w Barcelonie zwycięzcom ligi pogratulował Jose Mourinho. - To ważniejsze niż nasz mecz. Mistrz to mistrz i należą mu się gratulacje - przyznał portugalski szkoleniowiec.

Największym jego zmartwieniem jest teraz kontuzja francuskiego obrońcy Raphaela Varane, który w tym sezonie już nie zagra. Zabraknie go więc m.in. w finale Pucharu Króla z Atletico.

Espanyol objął prowadzenie w 23. minucie za sprawą Urugwajczyka Cristiana Stuaniego, a w 58. wyrównał Argentyńczyk Gonzalo Higuain.

mr, ah