Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 15.09.2013

Primera Division: Bale już strzela dla Realu

Walijczyk Gareth Bale zdobył gola w debiucie w Realu Madryt, ale jego zespół zremisował na wyjeździe z Villarrealem 2:2 w 4. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy. W innym sobotnim meczu Barcelona pokonała Sevillę 3:2.
Cristiano Ronaldo (L) i Gareth Bale (P)Cristiano Ronaldo (L) i Gareth Bale (P)PAP/EPA/JUAN CARLOS CARDENAS

Villarreal i ekipa "Królewskich" przystąpiły do swojego spotkania z kompletem punktów, jednak zdecydowanym faworytem byli goście, w barwach których od pierwszej minuty wystąpił Bale. To najdroższy piłkarz świata, kupiony niedawno z Tottenhamu Hotspur za 100 mln euro.

Walijczyk (przebywał na boisku godzinę) szybko zasłużył na brawa kibiców Realu. W 38. minucie po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony Daniela Carvajala popisał się skutecznym strzałem z bliska. Dzięki temu wyrównał na 1:1, piłkarze z Madrytu przegrywali wcześniej po strzale Caniego.

Po przerwie obie drużyny ponownie zdobyły po jednej bramce. Najpierw cieszyli się goście (trafienie Portugalczyka Cristiano Ronaldo), a w 70. minucie wyrównał Meksykanin Giovani Dos Santos, ustalając wynik spotkania.

Dwie godziny wcześniej piłkarze Barcelony pokonali u siebie Sevillę 3:2 dzięki trafieniu Chilijczyka Alexisa Sancheza w doliczonym czasie gry.

Gospodarze objęli prowadzenie w 36. minucie, kiedy do siatki posłał piłkę brazylijski obrońca Dani Alves. Kwadrans przed końcem na 2:0 podwyższył Argentyńczyk Lionel Messi, zdobywając swoją szóstą bramkę w trzecim meczu (w drugiej kolejce nie zagrał, bowiem trener Gerardo Martino dał mu odpocząć).

Kiedy wydawało się, że wynik jest już rozstrzygnięty, Barcelona zwolniła obroty i dała się dwukrotnie zaskoczyć gościom. W 80. minucie na listę strzelców wpisał się Chorwat Ivan Rakitic, a tuż przed upływem regulaminowego czasu gry wyrównał Coke.

Ekipa z Katalonii zdołała jednak zmobilizować się raz jeszcze. Po zamieszaniu w polu karnym w czwartej minucie doliczonego czasu gry zwycięskie trafienie zaliczył Sanchez. Dzięki Chilijczykowi Barcelona ma identyczny bilans punktów i bramek jak Atletico Madryt, które pokonało Almerię 4:2.

mr