Logo Polskiego Radia
PAP
Aneta Hołówek 25.10.2013

Stephane Antiga trenerem reprezentacji. Decyzja jest ryzykowna dla wszystkich

Stephane Antiga do nowego dla siebie zadania - szkoleniowca polskich siatkarzy podchodzi bardzo zmotywowany. Francuz doskonale wie, że ryzyko jakie podjął związek i on sam, jest olbrzymie.
Stephane AntigaStephane AntigaPAP/Rafał Guz
Posłuchaj
  • Podczas konferencji prasowej w Warszawie nowy trener męskiej reprezentacji Polski w siatkówce - Francuz Stephane Antiga - podkreślił, że możliwość prowadzenia kadry to dla niego honor (IAR)
Czytaj także

- Będziemy grać tak, by piłka nie spadła po naszej stronie - obiecał.

- Musimy wszyscy zrozumieć, że decyzja jest ryzykowna dla wszystkich. Dla mnie, bo przecież mogłem sobie spokojnie dalej grać w siatkówkę, ale i dla związku, który przecież nie wie jakim będę trenerem - podkreślił w Warszawie Antiga, który nadal jest aktywnym zawodnikiem Skry Bełchatów.
Z drugiej strony francuski przyjmujący liczy bardzo na pomoc bardziej doświadczonego, 53-letniego Philippe'a Blaina.

>>> Dlaczego Antiga , a nie Kowal czy Świderski? Nie było zainteresowania
"Tak sobie myślę, że przecież doskonale znam się na siatkówce. Poza tym będzie u mego boku bardzo doświadczony szkoleniowiec, z wieloma sukcesami na koncie. Na pewno mi pomoże. Jestem przekonany o tym, że będziemy bardzo dobrym duetem i postaramy się, by piłka po naszej stronie siatki nie spadała" - dodał Antiga.
Francuzi nie podzielili się jeszcze obowiązkami. Rozmawiają o tym i w najbliższych dniach zostaną podjęte kolejne decyzje.
"Blain był od razu moim kandydatem na duet trenerski. Jeśli on by się nie zgodził, ja też bym się nie podjął tego wyzwania. Jeszcze nie wiem, jaki dokładnie będzie podział obowiązków. Nadal o tym rozmawiamy. Nie wiem też jeszcze kogo weźmiemy do sztabu, ale na pewno połowa będzie Polaków. To dla mnie bardzo ważne" - zaznaczył 37-letni Antiga.
Przyjmujący Skry uważa, że jego wielkim atutem będzie to, że grał "w jednej drużynie z wieloma polskimi zawodnikami, ale i przeciwko nim. I to nie przez rok, ale przez wiele lat. To może mieć kluczowe znaczenie".
Na razie najważniejsze jest dla niego, by skończyć sezon jako aktywny zawodnik. - Nie chcę, by przeze mnie drużyna miała jakieś problemy. Chcę zakończyć karierę siatkarza w dobrym stylu i w znakomitej formie. Poza tym robię to, bo nadal czerpię z tego satysfakcję. Sprawia mi to radość i nie chcę z tego rezygnować - podkreślił.
W wolnym od treningów i meczów czasie będzie oglądał inne spotkania - PlusLigi i w europejskich pucharach.
- W tej kwestii niewiele się zmieni, bo tak było i wcześniej. Teraz jedynie będę się koncentrował na polskich zawodnikach, by wiedzieć jak się rozwijają, w jakiej są formie - zapowiedział.
Wielu kibiców, dziennikarzy, ale i działaczy ma nadzieję, że przekona do gry w kadrze tych, którzy w ostatnich latach, z różnych względów z tego zrezygnowali.
- Oczywiście i Mariusz Wlazły, i Paweł Zagumny to nadal bardzo dobrzy zawodnicy, ale z żadnym z nich jeszcze nie rozmawiałem. Nikogo do gry w kadrze nie będę namawiać. Sam byłem wiele lat zawodnikiem reprezentacji i wiem, jakich wyrzeczeń to wymaga. Przede wszystkim trzeba być bardzo zmotywowanym. Jeśli tego nie ma, nie ma też sensu kogoś namawiać - zaznaczył Antiga i obiecał: "Postaram się wybrać najlepszych zawodników, by zbudować grupę. To będzie klucz do sukcesu. Indywidualne umiejętności są ważne, ale wcale nie najważniejsze, by zdobyć medal. Nie wiem czy się uda, ale będziemy próbować".
Francuz w porównaniu do trzech poprzednich trenerów reprezentacji Polski - Włocha Andrei Anastasiego oraz dwóch Argentyńczyków Daniela Castellaniego i Raula Lozano ma jedną przewagę - mówi po polsku.
- Codziennie uczę się polskiego, ale uwierzcie - wasz język jest bardzo trudny. Jestem jednak teraz jeszcze bardziej zmotywowany. Przede wszystkim najważniejsze jest, by wszyscy mnie zrozumieli, dlatego jak trzeba mówię po angielsku - dodał.
Nadal nie przyzwyczaił się jeszcze do tego, że niektórzy wołają do niego: "trenerze".
- Mam teraz parę miesięcy na to, by się przyzwyczaić. To na razie dziwne uczucie. Ale łapię się na tym, że już na boisku myślę trochę jak szkoleniowiec, a nie tylko jak zawodnik. Zawsze marzyłem o tym, by być selekcjonerem. Może faktycznie to wszystko stało się bardzo szybko, ale wierzę, że sobie poradzę - ocenił.
Również jego życie prywatne się zmieni. Nie będzie miał już wolnego lata. Czeka go więcej pracy. W Polsce mieszka razem z żoną i dwójką dzieci, które chodzą do polskiej szkoły.
- Moje dzieci na razie jeszcze nie rozumieją, co się dokładnie dzieje, ale w szkole wiele osób się je pyta. Moja żona była znacznie bardziej zestresowana niż ja, gdy usłyszała o propozycji związku. Oczywiście czeka nas wiele zmian. Latem nie będę spędzał już z nimi czasu, a z reprezentacją. To jednak jest piękna praca, zwłaszcza tutaj w Polsce. To idealne miejsce, by być szkoleniowcem - dodał Antiga.
Najbardziej w Polsce uwielbia... zupy. - Kocham cebulową i flaczki. Zresztą - wszystkie są dobre! - podsumował.
Kontrakt nie został jeszcze oficjalnie podpisany. Ma obowiązywać trzy lata. Obecnie dyskutowane są ostatnie szczegóły. Antiga na stanowisku szkoleniowca zastąpi Andreę Anastasiego, który po trzech nieudanych imprezach został zwolniony.

>>> Stephane Antiga - sylwetka nowego trenera kadry siatkarzy

ah, man