Logo Polskiego Radia
PAP
Marcin Nowak 26.11.2013

Puchar Świata w skokach. Biegun stał się osłoną dla Stocha

Apoloniusz Tajner uważa, że Krzysztof Biegun, wygrywając niespodziewanie niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Klingenthal, wyświadczył przysługę Kamilowi Stochowi.
Posłuchaj
  • Apoloniusz Tajner - prezes Polskiego Związku Narciarskiego o Krzysztofie Biegunie (IAR)
  • Apoloniusz Tajner - prezes Polskiego Związku Narciarskiego o potencjale Krzysztofa Bieguna (IAR)
Czytaj także

- Stał się jego osłoną - ocenił prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
- To pomogło Kamilowi, prawdziwemu liderowi naszej kadry, ponieważ uwaga jest teraz skoncentrowana na kimś innym - powiedział Tajner.
Prezes PZN, który we wtorek brał udział w konferencji prasowej w Warszawie dotyczącej inauguracji programu "Polskie Nadzieje Olimpijskie", zapewnił, że jest spokojny o Stocha. 26-letni mistrz świata z Val di Fiemme w niedzielę zajął 37. miejsce.
- To nie był zły skok. Wszyscy widzieli, jakie miał warunki. Po nim odmówili startu Schlierenzauer i Bardal. Kamil nie stracił prezentowanego wcześniej poziomu sportowego. Jest dobrze - uspokajał.
Konkurs indywidualny w Klingenthal toczył się w bardzo trudnych warunkach i był wielokrotnie przerywany. Tajner podkreślił, że Biegun nie tylko wykorzystał sprzyjający wiatr, który pojawił się w owej chwili, ale wygrał także dzięki prezentowanej przez niego obecnie wysokiej formie.
- Trudno przewidzieć, jak długo się ona utrzyma. Okres słabszych startów nie ominął Adama Małysza, Piotr Żyła też wrócił i to prawie na szczyt. Krzysiu już jako dziecko skakał dobrze technicznie. Potem został poddany treningowi siłowemu, nabrał odpowiedniej dynamiki i stał się pełnowartościowym zawodnikiem - komplementował szef PZN.
Tajner przyznał, że był zwolennikiem pomysłu, by - wbrew wcześniejszemu planowi - Biegun znalazł się w składzie reprezentacji na najbliższe zawody cyklu w Kuusamo.
- Sam sugerowałem podczas rozmowy ze szkoleniowcami, kierując się doświadczeniem trenerskim, że może lepiej, by wystartował. To nawet nie chodzi o to, że jest liderem PŚ, tylko że jest w formie, a zawodnika wycofuje się, gdy coś nie idzie - argumentował.
Prezes PZN o wyniki polskich skoczków jest spokojny. Jak dodał, głównym atutem biało-czerwonych jest szeroki i wyrównany skład.
- W obwodzie czeka kolejnych pięciu zawodników, którzy dostaną szansę, gdy ktoś z obecnej kadry będzie w gorszej dyspozycji. Mamy kłopot bogactwa w tej dyscyplinie i dzięki temu utrzymujemy wysoki poziom. Zazwyczaj idę do studia telewizyjnego komentować zawody na początku sezonu, aby - gdy źle pójdzie - uspokajać. Tym razem nie trzeba było nic robić. Nawet powiedziałbym, że jest aż za dobrze, bo zostało dwa i pół miesiąca do startu głównego, którym są igrzyska w Soczi. Wiem, że nasz sztab sobie z tym poradzi - ocenił.

Apoloniusz Tajner: Z Bardala i Schlierenzauera zrobiono tchórzy:

Orange sport/x-news

man