Logo Polskiego Radia
PolskieRadio 24
Paweł Jakubicki 22.07.2014

Kto zestrzelił malezyjskiego boeinga?

Najbardziej prawdopodobna hipoteza dotycząca katastrofy boeinga 777 nad Ukrainą mówi o zestrzeleniu maszyny przez prorosyjskich separatystów. Tymczasem rakiety 9K37 „Buk” znajdują się w uzbrojenia zarówno wojsk rosyjskich, jak i ukraińskich.
Kto zestrzelił malezyjskiego boeinga?flickr/jordanvuong
Posłuchaj
  • 22.07.14 Tomasz Białoszewski: „Samoloty cywilne mają tylko transponder (…)”
  • 22.07.14 Paweł Lickiewicz: „Pewne sankcje zostaną narzucone, ale nie będzie wprowadzony tzw. trzeci etap sankcji (…)”

Katastrofa samolotu malezyjskich linii lotniczych nie była pierwszym wypadkiem lotniczym, który miał miejsce nad Ukrainą od czasu początku kryzysu. Wcześniej zestrzelono między innymi samolot transportowy An-26. Po wystrzeleniu pocisku pilot cywilnego boeinga nie miał wielkich szans na uniknięcie katastrofy.

– Piloci maszyn wojskowych mają instrumenty pozwalające na uniknięcie zestrzelenia przez rakietę ziemia-powietrze. Samoloty cywilne mają tylko transponder, czyli urządzenie pozwalające identyfikację innych maszyn w powietrzu - mówił w Polskim Radiu 24 Tomasz Białoszewski, publicysta lotniczy.

System rakietowy „Buk”

Malezyjski samolot został najprawdopodobniej strącony przez pocisk rakietowy ziemia-powietrze 9K37 „Buk”. Broń mogła zostać użyta przez prorosyjskich separatystów.

– W opinii publicznej pojawiły się głosy mówiące o tym, że tylko fachowcy mogą obsługiwać rakiety „Buk”. Tymczasem ten system rakietowy posiada dwie instrukcje – techniczną i operacyjną. Z ich pomocą średniozaawansowany specjalista od komputerów mógłby użyć takiej rakiety. Pozostaje tylko pytanie, czy osoba cywilna potrafiłaby rozpoznać cel, do którego mierzy z tak niebezpiecznej broni - tłumaczył Tomasz Białoszewski.

Sprawa międzynarodowa

Wydaje się, że do momentu czwartkowego zestrzelenia samolotu pasażerskiego, działania zbrojne na terenie Ukrainy  były uznawane przez Europę Zachodnią, USA i Australię za konflikt wyłącznie regionalny. Teraz wojna ukraińsko-rosyjska stała się sprawą międzynarodową. Jednak czy mimo świadomości globalności problemu, Zachód podejmuje stosowne kroki, by zapobiec dalszej eskalacji przemocy?

– Wspólna polityka Unii Europejskiej w sprawie ukraińskiej nie istnieje. Bruksela wydaje się bardziej zajęta obsadzaniem stanowisk. Nie odpowiada ona na kryzysy w swoim bezpośrednim sąsiedztwie – mówił w Polskim Radiu 24 Paweł Lickiewicz z eastbook.eu

Nie będzie sankcji trzeciego etapu

W związku z tragicznymi wydarzeniami ważne jest zaostrzenie sankcji wobec Rosji. Szefowie dyplomacji oskarżają Rosję o niewypełnienie wcześniejszych żądań dotyczących odseparowania się Rosji od terrorystów i przestania dostarczania im broni. Jednak ostrzejsze sankcje nie będą wdrożone.

– Pewne sankcje zostaną narzucone, ale nie będzie wprowadzony tzw. trzeci etap sankcji, a więc sankcje gospodarcze, te które uderzyłyby w sektor bankowy i finansowy, jak również obronność i kwestie handlu bronią – podkreślał Gość PR24.

PR24