Zdaniem Marka Jakubiaka powołanie komisji ds. wyłudzeń VAT-u nastąpiło zbyt późno. - Osobiście składałem projekt rok temu. Przez rok ten sam projekt był zamrożony u marszałka Sejmu. Teraz nagle start a za chwilę wybory samorządowe. Komisja ma działać, ale przewodniczący ma startować na prezydenta miasta. Zostanie nam tylko listopad, bo w grudniu zaraz święta Bożego Narodzenia, ferie, wybory do Europarlamentu, wakacje, a potem wybory do krajowego parlamentu. Kiedy mamy pracować? W jaki sposób w ciągu kilku miesięcy aferę, która ma kilkanaście lat mamy rozłożyć na części pierwsze? To będzie znowu komisja "po łebkach", która wskaże kilku winnych, ale nie pokaże całego procederu - stwierdził wiceprzewodniczący komisji.
Prace komisji mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych". Wskazano również na prezesa Najwyższej Izby Kontroli, prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw.
- Za aferą VAT-owską stały też czynniki rządowe, ale większą rolę odgrywały tam średnie szczeble urzędnicze. Minister to tylko taki "napis na dropsach". Wszystko się dzieje za jego placami, bez lub z jego wiedzą. Urzędy to urzędy, od Ministerstwa Finansów począwszy poprzez te administrujące państwem, wszystkie stoją dyrektorami departamentów. Ludzie pracują tam po 30 lat i są tak okopani, że się nic nie da zrobić - podkreślił Marek Jakubiak.
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Grzegorz Jankowski
Polskie Radio 24/rr
____________________
Data emisji: 23.07.2018
Godzina emisji: 07:08