Argentyńczyk odnosił tam wspaniałe sukcesy, gdy w latach 1984-1991 grał w tamtejszym klubie.
Pragnieniom piłkarza stoi jednak na przeszkodzie urząd podatkowy. Maradona winien jest włoskiemu fiskusowi 30 milionów euro, a jak twierdzą niektórzy nawet 37 milionów euro.
Dlatego powinien się mieć na baczności. Kiedy był tu w 2006 roku, skonfiskowano mu dwa kolczyki z brylantem, a w ubiegłym roku zostawił w urzędzie skarbowym dwa złote zegarki.
To zaledwie 0,1 procenta jego długów - orzekły władze podatkowe, dając do zrozumienia, że mają Maradonę stale na oku i jego pojawienie się we Włoszech nie uszłoby ich uwadze.
Z pomocą byłemu piłkarzowi być może przyjdą mieszkańcy Neapolu. Senator Ombretta Colli zaproponowała im zebranie tych nieszczęsnych 30 milionów, aby Maradona beztrosko mógł bawić się na miejscowym stadionie.
Inicjatywę wyśmiała już prasa, ale nikt by się nie zdziwił, gdyby neapolitańczycy, stale uskarżający się na biedę, zrobili taki prezent urodzinowi swojemu bożyszczu.
man