Sztab szkoleniowy, pomoc techniczna, fizjoterapeuci i członkowie departamentu komunikacji Realu Madryt zmierzyli się w Valdebebas z drużyną złożoną z dziennikarzy, który codziennie przekazują wieści z miasteczka Królewskich. Spotkanie trwało 60 minut i zakończyło się porażką pracowników Realu 2:3.
Na murawie pojawił się nawet José Mourinho, który tym razem zespołem dyrygował z bramki. Portugalczyk założył rękawice i sprawdził się jako golkiper. Trener Królewskich miał kilka dobrych interwencji w pierwszej połowie, w której nie stracił bramki. Cały czas pokrzykiwał i kierował zespołem, chociaż trenerem jego ekipy "formalnie" był Chendo, kierownik pierwszej drużyny.
Przy linii większość meczu głośno komentowali również Higuaín i Adán. Mecz prowadził Megía Dávila, a "Królewscy" na przerwę schodzili prowadząc 1:0 po bramce José Moraisa, trener od przygotowania fizycznego.
W drugiej połowie Mourinho przepuścił strzał z rzutu karnego, a po drugim golu dziennikarzy rękawice oddał szkoleniowcowi bramkarzy, Silvino Louro. Sam pobiegł do ataku.
Trener Realu Madryt często żartował, kilka razy próbując wymusić faul i kartki dla rywali, chociaż trzeba przyznać, że honorowo zachował się przy karnym, kiedy przyznał, że faul jego drużyny miał miejsce w polu karnym i rywalom należy się jedenastka.
Megía Dávila natychmiast skorygował swoją decyzję. Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 2:3 dla mediów.
W spotkaniu udział wzięli dziennikarze gazet As, Marca, The Guardian, telewizji Castilla La Mancha, Cuatro, La Sexta, Antena 3, Intereconomía czy rozgłośni Radio Marca, Onda Cero i Onda Madrid.
Hiszpańskie media żartują, że przerwały dobrą passę Realu na własnym boisku. Po 9 latach bez porażki u siebie, Real w końcu nie dał rady przeciwnikowi.
ah, realmadryt.com