Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 06.02.2014

Berlinale rozpoczęte. 20 filmów walczy o Złotego Niedźwiedzia

W konkursie głównym berlińskiego festiwalu nie ma w tym roku filmów polskich. Decyzję jury pod kierownictwem Jamesa Schamusa poznamy 15 lutego. Wiadomo, już że za całokształt twórczości nagrodę otrzyma brytyjski reżyser Ken Loach.
Goście przybywający na festiwal przed pokazem filmu The Grand Budapest HotelGoście przybywający na festiwal przed pokazem filmu "The Grand Budapest Hotel"PAP/EPA/ARNO BURGI

- Zadaniem polityków jest zapewnienie sztuce wolności - powiedziała otwierając festiwal pełnomocniczka rządu ds. kultury i mediów Monika Gruetters. - Dwie niemieckie dyktatury nauczyły nas, że sztuka i nauka powinny być wolne. Krytyka i swoboda głoszenia poglądów są podstawą naszej demokracji - podkreśliła sekretarz stanu w rządzie kanclerz Angeli Merkel. - 64. Berlinale rozpoczęło się - ogłosił dyrektor festiwalu Dieter Kosslick.

Uczestnicy uroczystego otwarcia obejrzeli brytyjsko-niemiecki film "The Grand Budapest Hotel" w reżyserii Wesa Andersona z Ralphem Fiennesem i F. Murrayem Abrahamem w rolach głównych. Zdjęcia do tego filmu kręcone były w leżącym nad granicą z Polską Goerlitz.

Oprócz "The Grand Budapest Hotel" o nagrodę główną festiwalu, Złotego Niedźwiedzia, walczy 19 filmów. Zwycięzcę Berlinale poznamy 15 lutego.

Najliczniej reprezentowana jest kinematografia chińska i niemiecka. Chińczycy pokażą w konkursie głównym "Bai Ri Yan Huo" (Black Coal, Thin Ice) w reżyserii Yinana Diao, "Tui Na" (Blind Massage) Lou Ye i "Wu Ren Qu" (No Man's Land) Ninga Hao, a Niemcy filmy: "Jack" Edwarda Bergera, "Kreuzweg" (Droga krzyżowa) Dietricha Brueggemanna, "Zwischen Welten" (Pomiędzy światami) w reżyserii Feo Aladaga i "Die geliebten Schwestern" (Kochane siostry) Dominika Grafa.
Amerykański reżyser Richard Linklater przywiezie do Berlina swój najnowszy film "Boyhood", nestor francuskiego filmu Alain Resnais pokaże obraz "Aimer, boire et chanter", a Norweg Hans Petter Moland - "Kraftidioten".

Z dużym zainteresowaniem oczekiwany jest obraz wyreżyserowany przez George'a Clooneya "The Monuments Men" (Obrońcy skarbów), opowiadający o działalności amerykańskiej jednostki specjalnej zajmującej się pod koniec wojny ratowaniem dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów. Film zyskał dodatkowo na aktualności w związku z ujawnieniem w zeszłym roku przez prasę faktu odnalezienia w Monachium kolekcji obrazów zrabowanych prawowitym właścicielom przez władze III Rzeszy.

Poza konkursem widzowie zobaczą też "Nimfomankę" Larsa von Triera.

Berlinale to nie tylko konkurs główny. W dziesięciu innych kategoriach zostanie pokazanych blisko 400 filmów.

W programie sekcji Forum znalazł się najnowszy film Anki i Wilhelma Sasnalów "Huba". Obraz opowiada historię starszego człowieka, który całe życie przepracował w fabryce. Poznajemy go w chwili, gdy wprowadza się do niego córka z małym dzieckiem. W programie festiwalu czytamy, że jest to opowieść o "ciasnocie, o nieznanym, intymności, bliskości i ciele".

Do sekcji Forum Expanded zakwalifikowano prace: "Orbitalna" Marcina Małaszczaka i "Pogorszenie Widzenia" Wojciecha Bąkowskiego. W kategorii filmów krótkometrażowych bierze udział film "Do serca twego" Ewy Borysewicz, natomiast w sekcji filmów dziecięcych i młodzieżowych Generation 14plus "Obietnica" Anny Kazejak.

Decyzja jury pracującego pod przewodnictwem Jamesa Schamusa o przyznaniu Złotego i Srebrnych Niedźwiedzi zostanie ogłoszona 15 lutego. Jednego laureata poznaliśmy już przed rozpoczęciem festiwalu - honorowego Niedźwiedzia za całokształt twórczości otrzyma brytyjski reżyser Ken Loach, twórca takich filmów, jak m.in. "Wiatr w oczy" (1993), "Riff-Raff" (1990) i Whisky dla aniołów" (2012). Festiwal zakończy się 16 lutego.

Berlinale uważany jest za największy festiwal filmowy świata pod względem liczby widzów. Festiwalowe filmy obejrzy na 64 ekranach w stolicy Niemiec pół miliona fanów kina.

W ubiegłym roku o nagrody w konkursie głównym ubiegał się, bez powodzenia, film Małgorzaty Szumowskiej "W imię...".

PAP/agkm