Logo Polskiego Radia
IAR
Magda Zaliwska 28.12.2010

To był dobry rok dla polskiego kina

Według krytyka filmowego Andrzeja Kołodyńskiego na tle ubiegłorocznej polskiej produkcji wyróżniają się dwa filmy - "Chrzest" Marcina Wrony oraz "Las" Piotra Dumały.
Kadr z filmu ChrzestKadr z filmu "Chrzest"materiały promocyjne

Koniec roku to czas na podsumowania. Rok 2010 był - według krytyków filmowych - udany dla polskiego kina. Na ekrany weszło ponad 30 polskich filmów fabularnych.

W ocenie redaktora naczelnego miesięcznika "Kino" Andrzeja Kołodyńskiego, warto wyróżnić dwa polskie filmy fabularne.

Pierwszy - to niezwykle sprawnie zrealizowany, ze świetnymi rolami dramat gangsterski Marcina Wrony "Chrzest". - To niemal metafizyczna opowieść o zetknięciu ze złem w postaci czystej, i to zło w końcu triumfuje - uważa Andrzej Kołodyński.

Niezwykły, dziwny i awangardowy jest zdaniem Andrzeja Kołodyńskiego znakomity film pod tytułem "Las". Jest to pełna symboli opowieść o relacji ojca i syna. "Las" to fabularny debiut Piotra Dumały, łączący kino aktorskie z animacją z czarno-białymi zdjęciami Adama Sikory.


Publicystka filmowa Magda Sendecka wybrała także dwa filmy. Pierwszy z nich to "Jestem Twój" w reżyserii Mariusza Grzegorzka. Publicystka ocenia, że Grzegorzek mówi w nim odważnie i uważnie" o relacjach międzyludzkich, problemach rodziny. Przy tym reżyser nie przymila się do widza. Magda Sendecka zwraca uwagę, że jest to także film dopracowany formalnie.

Publicystka wysoko ocenia także "Erratum" - pełnometrażowy debiut Marka Lechkiego, młodego twórcy, który ma już za sobą realizację filmu krótkometrażowego. Zdaniem publicystki reżyserowi udało się pokazać, co można zrobić z własną traumą, z własnymi ograniczeniami i jak można się z nich wydobyć.

Aby dowiedzieć się więcej na temat tego, co w 2010 roku działo się w kinie wystarczy kliknąć w dźwięk "Rok 2010 w kinie" w boksie Posłuchaj po prawej stronie.

(mz)