Warszawski Festiwal Filmowy to impreza zaliczana do 13 festiwali filmowych klasy A, jak festiwale w Cannes, Berlinie czy Wenecji.
"Róża" to wstrząsająca opowieść o losach mieszkańców Mazur po II wojnie światowej. To także historia miłości, która nie miała prawa się zdarzyć, a okazała się niezłomna.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Akcja filmu Smarzowskiego, wg scenariusza Michała Szczerbica, toczy się latem 1945 roku. Tadeusz, były AK-owiec, po tragicznych wojennych przejściach, dociera na Mazury. Odnajduje wdowę po niemieckim żołnierzu, którego śmierci był świadkiem. Mieszkająca sama w dużym gospodarstwie Róża przyjmuje gościa chłodno, pozwala przenocować. Tadeusz odwdzięcza się pomocą w obejściu. Róża, choć się do tego nie przyznaje, potrzebuje ochrony przed szabrownikami, którzy nachodzą jej gospodarstwo. Stopniowo Tadeusz poznaje przyczyny jej samotności.
- Oboje byli już ludzkimi wrakami, duchami, potrzebowali siebie nawzajem, żeby przetrwać. Tak narodziła się ich bliskość, a na końcu przyszła miłość - powiedział IAR Wojciech Smarzowski. Oprócz Dorocińskiego i Kuleszy w "Róży" zagrali również: Kinga Preis, Jacek Braciak, Malwina Buss, Szymon Bobrowski, Edward Linde Lubaszenko i Eryk Lubos.
Film walczy o nagrody Międzynarodowego Warszawskiego Festiwalu konkurując z produkcjami z różnych krajów. W tym samym konkursie jest inny polski film "Wymyk" Grega Zglińskiego. Festiwal potrwa do 16 października. Pokazy odbywają się w Kinotece i Multikinie Złote Tarasy w stolicy.
gs