Logo Polskiego Radia
Trójka
Ewa Dryhusz 09.10.2012

"Piękne i bestia" dają nadzieję

- To hołd dla woli życia, obraz nadziei i determinacji, że można przeżyć i żyć, ale najważniejsza jest profilaktyka - mówi Liliana Głąbczyńska-Komorowska aktorka, autorka filmu dokumentalnego "Piękne i bestia" o kobietach walczących z rakiem piersi.
Kadr z filmu Piękne i bestiaKadr z filmu "Piękne i bestia"Fot. materiały promocyjne

/

- Pewnego dnia przyszła do mnie kobieta 10 lat starsza ode mnie i powiedziała, że ma raka piersi - wspomina Liliana Głąbczyńska-Komorowska moment, gdy pojawił się w jej życiu temat reżyserskiego pełnometrażowego debiutu. Wcześniej wyprodukowała "Raj utracony, raj odzyskany" (2011) o losach polskiej arystokracji na emigracji w Kanadzie.

Rak jest tytułową bestią, a bohaterki filmu – piękne to 9 kobiet, między innymi artystek i modelek, zmagających się z chorobą. Liliana Głąbczyńska-Komorowska wyjaśnia, że filmem chciała zacząć kruszyć stereotypy, że jesteśmy nieśmiertelni dopóty, dopóki choroba na nas nie spadnie. - Chciałam się zmierzyć z tym tematem i pytaniem, kim stajemy się w momencie, gdy przerasta nas sytuacja i "bestia" zaczyna nas dopadać - opowiada w rozmowie z Ryszardem Jaźwińskim .

"Piękne i bestia" to także przesłanie dla polskich kobiet, które inaczej niż Amerykanki, patrzą na chorobę i zmaganie się z rakiem piersi. - Kanadyjki są bardziej otwarte, bardziej ekshibicjonistyczne. Byłam niezwykle uhonorowana tym, że obdarzyły mnie zaufaniem, że mogłam przejść przez kolejne etapy ich choroby - mówi o czterech latach zawiązywania się przyjaźni, poznawania ich świata i tworzenia dokumentu.

- Czułam, że są szczęśliwsze, dają mi zastrzyk energii, uskrzydlają i o tym jest ten film. Te kobiety mówią, że można żyć z rakiem, przeżyć i się przemienić - podkreśla Liliana Głąbczyńska-Komorowska.Jakie dalsze plany artystyczne ma gość Trójki dowiesz się słuchając całej rozmowy.

Więcej rozmów Ryszarda Jaźwińskiego znajdziesz na podstronach "Fajnego filmu" i "Trójkowo, filmowo" .

(ed)