Film, zakwalifikowany do konkursu, ubiega się o główną nagrodę - statuetkę Marka Aureliusza.
- Film jest fascynujący i trudny do odszyfrowania nie tylko dlatego, że opowiada historię, którą można by określić jako "thriller psychologiczny", ile z racji nieostrego spojrzenia na tę historię, opiewającego jasnowidztwo - pisze jeden z krytyków. To obsesyjne złudzenie optyczne, będące - zdaniem recenzentów - największym chyba atutem filmu, co jest zasługą autora zdjęć Adama Sikory uzmysławia różnicę pomiędzy widzianym obrazem a rzeczywistością. Prawda zaś w końcu okazuje się tożsama ze śmiercią.
Włoscy krytycy przyznają, że dopiero teraz, przy okazji festiwalu, dowiedzieli się o śmierci jednego z braci-reżyserów, Józefa. I to, jak piszą, odebrało im mowę. W relacjach z konferencji prasowej po projekcji cytowane są wyznania Michała Skolimowskiego na temat zainteresowania czarną magią i psychoanalizą oraz wpływów literackich, od starożytności po współczesność.
Festiwal filmowy w Rzymie zakończy się w sobotę 17 listopada.
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
IAR, to