To nie pierwsza nagroda dla młodego reżysera – wcześniej Tomasza Wasilewskiego uhonorowano na festiwalu w Karlowych Warach w konkursie "East of West". "Płynące wieżowce" to historia Kuby (Mateusz Banasiuk), który prowadzi poukładane życie studenta, ma dziewczynę Sylwię (Marta Nieradkiewicz). Jego świat wywraca się do góry nogami, gdy poznaje Michała (Bartosz Gelner). Między chłopakami rodzi się silna emocjonalna więź, a Kuba nieoczekiwanie odkrywa fascynację mężczyzną, co oczywiście nie pozostaje bez wpływu na jego związek z Sylwią.
Dlaczego aktorzy z "Płynących wieżowców” nie lubili swoich postaci?
– Zawsze czerpię z doświadczeń swoich i ludzi, których spotykam w życiu. Nie chodzi o odtwarzanie konkretnych wydarzeń czy postaci, raczej o pewną wrażliwość – mówi Tomasz Wasilewski. – W przypadku "Płynących wieżowców" bardziej niż relacje seksualne interesowały mnie emocje: zagubienie, walka o marzenia – dodaje rozmówca Ryszarda Jaźwińskiego.
Czy film zostanie uznany w naszym kraju za kontrowersyjny? – To się okaże. Obserwując to, co dzieje się w sferze publicznej, trudno nie zauważyć, jak niektóre tematy podsycane są przez media, ale i samo społeczeństwo. Mam nadzieję, że w bohaterach "Płynących wieżowców" widzowie zobaczą przede wszystkim ludzi, nawet jeśli są przeciwni związkom osób tej samej płci – dodaje twórca, który podczas zakończonego niedawno gdyńskiego festiwalu odebrał nagrodę w kategorii młody talent reżyserski.
Więcej rozmów Ryszarda Jaźwińskiego z aktorami i ludźmi świata filmu znajdziesz na podstronach "Fajnego filmu" oraz "Trójkowo, filmowo" >>>