Halbersztadt o swojej rezygnacji poinformował na konferencji prasowej, argumentując ją niesprawiedliwym - jego zdaniem - rozdzielaniem finansów ministerstwa kultury. - Muzeum (Historii Żydów Polskich - red.) otrzymuje z ministerstwa 1,3 mln złotych rocznie, podczas gdy inne podobne projekty w mniej zaawansowanej fazie (budynek muzeum jest w fazie wykończeniowej - red.) rozwoju otrzymują wielokrotnie więcej, np. Europejskie Centrum Solidarności. W ostatnich dwóch latach otrzymywało ono od 28 do 30 mln złotych rocznie - mówił dziennikarzom wieloletni dyrektor muzeum.
Niewzruszone w tej sprawie pozostaje ministerstwo kultury, które w komunikacie przesłanym Polskiej Agencji Prasowej zapewniło, że "nie widzi zagrożenia dla funkcjonowania Muzeum w roku 2012". - W przypadku ECS były to dotacje celowe związane z organizacją obchodów rocznic 4 czerwca w 2009 oraz rocznicy Solidarności w 2010 r. Środki te nie były przeznaczone na działalność bieżącą czy rozwój samej instytucji - odpowiedział na porównanie do ECS rzecznik resortu.
O kłopotach finansowych projektu jest mowa od lat, jednak brak pieniędzy na ekspozycję jest wyraźniejszy w miarę jak do końca zbliża się budowa samej siedziby muzeum w Warszawie. - Od roku trwa przeciąganie liny. Pojawiły się najpierw zastrzeżenia, a potem wola, by znaleźć innego dyrektora, ale ani minister ani prezydent nie złożyli żadnej propozycji, która mogłaby być rozważana. A mimo to te spory zakulisowe trwały - mówił na początku kwietnia w TOK FM dyrektor placówki.
Minister Bogdan Zdrojewski w marcu wspomniał o odwołaniu szefa muzeum, z czego się później wycofywał.
Murowanym następcą Jerzego Halbersztadta jest Agnieszka Rudzińska-Rytel, jego dotychczasowa zastępczyni.
sg