Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 14.03.2014

Szulkin: mistrzostwo Kubricka polegało na tym, że nie był leniwy

- W "Barrym Lyndonie", by oddać klimat epoki, kręcił sceny wyłącznie przy świecach, a aktorzy grali w kostiumach z XVIII wieku - w 15 rocznicę śmierci Kubricka wspominaliśmy postać twórcy "2001: Odysei Kosmicznej".
Stanley KubrickStanley KubrickPAP/Photoshot
Posłuchaj
  • Jak Stanley Kubrick ratował świat - dyskusja z udziałem dr Piotra Kletowskiego, Piotra Szulkina oraz Jakuba Pączka (Sezon na Dwójkę)
Czytaj także

- Jego filmy już w chwili swojej premiery wyprzedzały epokę, zaś sam Kubrick był prorokiem, którego wielkość widać dopiero dzisiaj - zwracał uwagę dr Piotr Kletowski, autor monografii słynnego reżysera "Filmowa odyseja Stanleya Kubricka". Dowodami na to, zdaniem gościa "Sezonu na Dwójkę", są chociażby takie dzieła jak "Mechaniczna Pomarańcza" - film, którego w temacie ekranowej przemocy nikt nie zdystansował, czy "Lśnienie" - obraz do dziś przez wielu uważany za najlepszy horror w historii kina.

Niezwykłość filmów Kubricka polegała na umiejętności tworzenia przez niego sugestywnych, własnych światów, które w najmniejszym detalu były dopracowane i kontrolowane przez reżysera. Punktem wyjścia dla niego była jednak historia, która powinna być na tyle ciekawa, by dało się ją opowiedzieć przy lampce wina. - To dobrze widać na przykładzie filmu "Barry Lyndon", który Kubrick przypłacił załamaniem nerwowym - opowiadał dr Kletowski. Nie chodziło o złe recenzje, którymi reżyser nigdy się nie przejmował, ale o to, że filmowi nie dopisała publiczność, uznając go za mało interesujący. - Steven Spielberg powiedział, że oglądanie "Barryego Lyndona" przypomina zwiedzanie Prado bez śniadania. To arcydzieło, które trzeba smakować - radził gość Marcina Pesty.

Kubrick dla wielu filmowców jest wzorem reżysera. Piotr Szulkin podkreślał w audycji jego morderczą wręcz pracowitość. Z kolei młody reżyser Jakub Pączek zwracał uwagę, że Stanley Kubrick to nie tylko filmy, ale też i postawa: - Mówimy o reżyserze, który chyba ciągle ma rekord Guinnessa w ilości dubli jednego ujęcia. Mówimy o reżyserze, który nigdy nie wziął za pewnik swojego sukcesu, który cały czas bał się poniesienia klęski, przez co jego filmy były bliskie doskonałości. On pokazywał, że reżyser to człowiek, który zna się na wszystkim, który potrafi do każdego pionu wnieść swój ogromny wkład kreatywny...

Więcej ciekawostek na temat Stanley'a Kubricka w nagraniu audycji.
bch/mc