9. Festiwal Filmów Afrykańskich AfryKamera wystartował 23 kwietnia. W kinach Warszawy, Krakowa, Koszalina, Poznania, Wrocławia, Białegostoku i Gdańska będzie można obejrzeć nowe kino nigeryjskie, przełamujące stereotypowe myślenie o Nollywood, a także dokumenty o tematyce LGBT, temacie bardzo ważnym aktualnie dla Afryki. Nie zabraknie też jednego z najgłośniejszych afrykańskich filmów ostatnich lat: "Połówka żółtego słońca" w reżyserii Biyi Bandele. - Ten film został wyprodukowany za 8 milionów dolarów - opowiadał dyrektor artystyczny festiwalu Przemysław Stępień. - Zrywa on ze stereotypowym obrazem filmów z Nigerii, produkowanych w ciągu dwóch tygodni i wystawianych na targ.
Akcja filmu rozgrywa się w Nigerii latach 60., w czasie krwawego konfliktu etnicznego w Biafrze. W ogarniętym wojną domową kraju krzyżują się losy służącego Ugwu, pięknej Olanny, która porzuciła dostatnie życie w ówczesnej stolicy kraju Lagos, aby zamieszkać ze swym ukochanym oraz Richarda, radykalnego Anglika, oczarowanego enigmatyczną siostrą Olanny, Kainene.
Przemysław Stępień w audycji "Wybieram Dwójkę" zwracał uwagę na zmiany zachodzące w kinie afrykańskim. - Kiedyś dużą popularnością cieszyły się "filmy wioski". Opowiadały o życiu na wsi, o tym, że się wszystko uwspółcześnia. Teraz można zauważyć, że akcja filmów zaczyna się przenosić do miast. Temat, który coraz mocniej przebija się w afrykańskim kinie, to emancypacja kobiet. Są to opowieści o tym, jak Afrykanki próbują odnaleźć się w tradycyjnie patriarchalnym społeczeństwie, a jednocześnie zachować afrykańskość swojej kultury...
Festiwal potrwa do 30 kwietnia. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej.
W audycji sprawdziliśmy także, w jakim celu odwiedził Polskę szef prestiżowego festiwalu muzycznego w Huddersfield, Graham McKenzie, zajrzeliśmy na nową wystawę toruńskiego CSW zatytułowaną "Arena" i zrecenzowaliśmy wchodzący wkrótce na ekrany film Bruno Dumonta "Camille Claudel, 1915" z Juliette Binoche w roli głównej.
Audycję przygotował Adam Suprynowicz.
mm/bch