Jako reżyser i scenarzysta szczęśliwie przeszedł syndrom drugiego filmu. Po "Chaosie", mozolnie i z ogromną determinacją realizowanym debiucie, nagrodzonym w 2006 r. na festiwalu w Gdyni, sięgnął po prozę Doroty Masłowskiej. Wypuszczony na ekrany kin w 2009 roku film "Wojna polsko-ruska" przyniósł reżyserowi m.in. Srebrne Lwy i Paszport Polityki. Od czasu tego ostatniego sukcesu nazwisko Ksawerego Żuławskiego przewijało się w mediach się głównie w kontekście zrealizowanych przez niego przez seriali i reklam.
- Myślę, że jeden film na trzy lata w zupełności wystarczy. Wprawdzie mi się to opóźniło, ale przez te ostatnie pięć lat nie mam poczucia marnowanego czasu - mówił gość Magdaleny Juszczyk.
W audycji Ksawery Żuławski cofnął się wspomnieniami do swoich początków reżyserskich. Marzenie o tym zawodzie, ze względu na związanych z filmem rodziców, towarzyszyło mu już od najmłodszych lat.
- O byciu reżyserem myślałem jako dwunastolatek, Pewnie dlatego, że to, co robił mój ojciec (Andrzej Żuławski - przyp.) było dla mnie fascynujące i odległe. Poza tym nie umiałem sobie wyobrazić, co innego mógłbym robić niż te filmy - opowiadał.
Więcej filmowych wspomnień Ksawerego Żuławskiego w nagraniu audycji.