Logo Polskiego Radia
Dwójka
Bartosz Chmielewski 02.04.2013

"Układ zamknięty" zainteresował kancelarię byłego wicepremiera

- W trakcie realizacji "Układu zamkniętego" dzwonili do mnie ludzie Waldemara Pawlaka. Obawiali się, że chcemy ich skrzywdzić - mówił w Dwójce Ryszard Bugajski, reżyser wchodzącego do kin politycznego thrillera.
kadr z filmu Układ zamkniętykadr z filmu "Układ zamknięty"mat.pras.

Korupcja ludzi władzy, złamane życiorysy i niesłuszne oskarżenia. Spiskowy thriller Ryszarda Bugajskiego trafił w piątek, 5 kwietnia, na ekrany kin. Film już na etapie przygotowań wzbudził zainteresowanie przede wszystkim ze strony polityków. - Doszły do mnie informacje, że premier Pawlak chciałby przeczytać scenariusz - opowiadał reżyser "Układu zamkniętego". - To było tuż przed wyborami i w Ministerstwie Gospodarki obawiano się, czy my ich tym filmem nie będziemy chcieli skrzywdzić, ale jak przeczytali scenariusz to się uspokoili - dodawał.

Film oparty został na prawdziwej historii trzech właścicieli świetnie prosperującej spółki, którzy - wskutek zmowy skorumpowanych urzędników: prokuratora i naczelnika urzędu skarbowego - zostają pokazowo zatrzymani pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej i prania brudnych pieniędzy. Inspiracją dla scenarzystów "Układu zamkniętego", Michała S. Pruskiego i Mirosława Piepki była historia biznesmenów, zmagających się z zarzutami stawianymi przez prokuraturę oraz urząd skarbowy.

W filmie, w rolę demonicznego prokuratora wcielił się Janusz Gajos, który w świątecznej rozmowie z Jackiem Wakarem, opowiadał, że obraz ten warto potraktować jako przestrogę.
- Postać grana przez Gajosa jest fascynująca - podkreślał Bugajski. - Ten prokurator mógł być normalnym prawnikiem, ale splot okoliczności spowodował, że przeszedł na ciemną stronę mocy i odrzucił zasady moralne - opowiadał.

Więcej na temat filmu w nagraniu audycji.