Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 22.12.2013

Piroman z Warszawy znów podpalił samochód. Jacek T. zatrzymany

Podpalaczem okazał się Jacek T., karany już za podobne przestępstwa.
Zatrzymanie piromana Jacka T. w WarszawieZatrzymanie piromana Jacka T. w WarszawieKomenda Stołeczna Policji
Posłuchaj
  • Aspirant Piotr Świstak z zespołu prasowego stołecznej policji: mężczyzna pojął próbę ucieczki, ale został zatrzymany (IAR)
  • Aspirant Piotr Świstak z zespołu prasowego stołecznej policji: Jacek T. jest dobrze znany stołecznym policjantom (IAR)
Czytaj także

Policja zatrzymała 24-letniego Jacka T. za podpalenie samochodu na warszawskiej Pradze-Południe. Od 2011 r. był już kilkakrotnie zatrzymywany, a następnie oskarżony o serię podpaleń aut w różnych częściach Warszawy. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.
Jacek T. został zatrzymany w sobotę przy ulicy Bora Komorowskiego. - Policjanci zauważyli mężczyznę, kiedy oddalał się od zaparkowanego samochodu. Po chwili pojazd zaczął się palić. Na widok funkcjonariuszy mężczyzna zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został zatrzymany - poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek.
Na miejsce została wezwana straż pożarna, która ugasiła palące się volvo.

Samochód
Samochód podpalony przez Jacka T. w Warszawie/ fot. Komenda Stołeczna Policji

- Po przewiezieniu na komendę okazało się, że mężczyzna miał prawie promil alkoholu w organizmie. Podczas przeszukania policjanci znaleźli w kieszeniach jego ubrania zapalniczki - powiedział Mrozek.
Jacek T. był już wcześniej kilkakrotnie zatrzymywany w podobnych sprawach. Trafiał też do aresztu. Kilka tygodni temu wyszedł po kolejnych badaniach psychiatrycznych.
Według śledczych jest on odpowiedzialny za serię podpaleń w sumie kilkudziesięciu samochodów na terenie Warszawy. Auta spłonęły m.in. w Ursusie, na ul. Oleandrów, Nowowiejskiej i Natolińskiej.
W lutym br. prokuratura przedstawiła mu zarzut usiłowania sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi za to od roku do 10 więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień. Został skierowany na badania psychiatryczne. Również w poprzednich postępowaniach był badany psychiatrycznie, w tym przebywał na obserwacji w zakładzie zamkniętym.

 

PAP, IAR, bk