Logo Polskiego Radia
PAP
Izabela Zabłocka 05.01.2014

Przesyłki z sądów do odbioru już nie na poczcie a w kioskach Ruchu. Sędziowie mają obawy

Skończył się monopol Poczty Polskiej na dostarczanie przesyłek sądowych i prokuratorskich. Teraz, tego typu korespondencją zajmuje się Polska Grupa Pocztowa. Przesyłki z sądów będzie można odebrać w jej ponad 7 tysiącach placówek. Większość to kioski Ruchu.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjnesxc.hu/public domain

Z powodu unijnych przepisów zakończył się prawny monopol Poczty Polskiej na świadczenie usług pocztowych.

Jesienią, do przetargu na dostarczanie korespondencji sądowej stanęła PGP i wygrała. Wartość jej propozycji okazała się o 80 milionów niższa od Poczty Polskiej.

Kontrakt ma obowiązywać do 2015 roku. Aby go obsłużyć PGP podpisała umowę z Ruchem oraz InPostem, które mają udostępnić swe kioski, agencje inne punkty awizacyjne (np. w salonach i sklepach o różnych branżach), a także swój system dystrybucyjny. Założenie jest takie, aby firma, która wygrała przetarg miała swoją placówkę w każdej gminie.

Zakontraktowano doręczenie 100 mln przesyłek, średnio miesięcznie ponad 4 mln listów, paczek oraz przesyłek kurierskich w obrocie krajowym i zagranicznym.

Wątpliwości sędziów

W razie niedoręczenia sądowej przesyłki adresatowi PGP będzie mu wystawiać awizo z informacją o miejscu odbioru dokumentu. Bez zmian pozostanie procedura doręczenia - jeśli awizo z wezwaniem dwukrotnie nie zostanie odebrane, sąd w ramach tzw. doręczenia zastępczego uzna, że adresat jest prawidłowo powiadomiony.

I tu właśnie rodzi się pierwsza wątpliwość. Sędzia Anna Korwin-Piotrowska z zarządu stowarzyszenia sędziów Themis mówi - Pewne obawy mamy, bo nie wiemy jak będzie. Sędzia zastanawia się czy  pracownicy punktów awizacyjnych dochowają należytej staranności, by wydać pismo tylko osobie uprawnionej, czyli adresatowi lub jego pełnomocnikowi.  - Najważniejsze jednak, jak ludzie zareagują na tę zmianę i czy będą odbierać korespondencję z sądu, której nie dostarczy Poczta Polska - dodała.

Podobne obawy w nieoficjalnych rozmowach wyrażają sędziowie z warmińsko-mazurskiego. Jak mówią, nie mają pewności, czy sądowe pisma nie poginą w sklepikach osiedlowych lub kioskach. Wskazują też, że zabrakło jakiejkolwiek informacji dla społeczeństwa

- Musi minąć półtora miesiąca, żeby wysłane z sądu wezwanie dotarło lub nie dotarło, do adresata. Potem będziemy oceniać, czy doręczenie jest skuteczne czy nie - podsumowuje te wątpliwości prezes stowarzyszenia sędziów Iustitia Maciej Strączyński.

Nowy operator i resort sprawiedliwości zapewniają, że wszystko będzie działało

Nad przetargiem dla sądów i prokuratur w całym kraju czuwało Centrum Zakupów dla Sądownictwa funkcjonujące przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Jak podkreślano, realizacja kontraktu będzie cały czas monitorowana.

- Wymogiem zamawiającego było dysponowanie przez wykonawcę  siecią placówek pocztowych. (...) Wykonawca, co potwierdziła również Krajowa Izba Odwoławcza, wymagania te spełnił - poinformowała rzeczniczka resortu sprawiedliwości Patrycja Loose. Podkreśliła, że PGP, tak samo jak wcześniej Pocztę Polską, obowiązuje ustawa Prawo pocztowe, która reguluje m.in. odpowiedzialność doręczyciela za przesyłki oraz tryb jej dochodzenia w razie potrzeby.

O nowym doręczycielu pocztowym sądy i prokuratury dowiedziały się 19 grudnia zeszłego roku, gdy resort rozesłał im informację o zawarciu nowej umowy, a jednocześnie trwały spotkania grup roboczych, których celem było ustalenie zasad wzajemnej współpracy.

- W wyniku tych rozmów w dniu 23 grudnia 2013 r. do jednostek została rozesłana końcowa informacja dot. realizacji zawartych umów, która zawierała m.in. stosowne procedury działania oraz listę opiekunów przyporządkowanych do każdej z jednostek - poinformował resort.

PAP/iz