Odwołano tysiące lotów, na wielu trasach nie jeżdżą pociągi i autobusy, zamykane są szkoły i urzędy. Według szacunków, dotkliwe mrozy dotknęły połowę populacji Stanów Zjednoczonych.
W północnych stanach USA było minus 30 stopni. Z powodu wiatru o prędkości do 100 km/h temperatura odczuwalna wynosiła tam około minus 50 stopni. W Camertown w Montanie były minus 53 stopnie. W niektórych stanach pozamykano szkoły, w innych lekcje rozpoczęły się z opóźnieniem.
Linie lotnicze odwołały od w poniedziałek ponad 6 tysięcy lotów. Zima zablokowała wszystkie loty do i z największego w Kanadzie portu lotniczego w Toronto. W terminalach utknęły tysiące pasażerów. Według kanadyjskiego biura prognoz meteorologicznych, nocą temperatury spadły do minus 40 stopni Celsjusza.
Skutki zimy boleśnie odczuli pasażerowie kolei Amtrak. Około 500 osób spędziło noc w trzech pociągach, które utknęły w śnieżnej zaspie. W stanie Indiana 15 tysięcy osób nie ma prądu. Kilka osób zmarło z powodu utraty ciepła. Kilkanaście zginęło w wypadkach drogowych. Siarczyste mrozy przyszły do USA nagle.
W Nowym Jorku w ciągu doby temperatura spadła o 25 stopni Celsjusza. Na szczęście mróz nie potrzyma długo. W środę temperatury mają powrócić do normy.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, to