- Można wyrazić jedynie zdziwienie, że choć sprawa toczy się od jakiegoś czasu, to Nowaka pozostaje baronem pomorskiej PO, a na ostatniej konwencji premier krzyczał "Sławku jesteśmy z Tobą" – komentował Andrzej Duda. Jego zdaniem, to pokazuje standardy Platformy.
Były minister transportu Sławomir Nowak usłyszał w czwartek zarzuty składania niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Nowak nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień.
Według prokuratury Nowak w kolejnych dokumentach składanych od listopada 2011 do marca 2013 r. nie wykazał zegarka renomowanej firmy, który - jak wynika z dwóch opinii biegłego - był wart minimum 17 tys. zł. Przepisy nakazują wpisywać do oświadczenia przedmioty warte co najmniej 10 tys. zł.
TVN24/x-news
W listopadzie w związku z zapowiedziami prokuratury o postawieniu zarzutów, Sławomir Nowak zrzekł się immunitetu poselskiego i złożył rezygnację z funkcji ministra . Premier Donald Tusk mówił, że z żalem przyjął dymisję Nowaka. Szef rządu zaznaczył, że liczy na szybkie wyjaśnienie sprawy i powrót polityka Platformy Obywatelskiej do rządu.
O zamiłowaniu Nowaka do drogich zegarków pisał wiosną ubiegłego roku tygodnik "Wprost" . Polityk PO tłumaczył, że jeden z nich to prezent od rodziny, a inny posiadał tylko przez kilka dni, bo pożyczył go od kolegi. Po publikacjach prasowych Nowak zapowiedział proces przeciw "Wprost". Jednocześnie uzupełnił swoje oświadczenie majątkowe o zegarek - prezent od rodziny.
pp/IAR/PAP