Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 09.01.2014

Afganistan zwalnia 72 groźnych więźniów. Według USA to terroryści

Afganistan proponuje Stanom Zjednoczonym nowe warunki paktu w sprawie Afgańskie władze twierdzą, że nie ma wystarczających dowodów winy uwalnianych. To kolejny w ostatnich tygodniach poważny zgrzyt na linii Kabul - Waszyngton.
Żołnierze amerykańscy w Polsce. Zdjęcie ilustracyjneŻołnierze amerykańscy w Polsce. Zdjęcie ilustracyjne defendamerica.mil

Afganistan wypuści na wolność groźnych więźniów. Chodzi jednak o osoby uważane przez Amerykanów za terrorystów.

O zamiarze wypuszczenia więźniów na wolność poinformowała kancelaria afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja. Według władz w Kabulu, w stosunku do 72 osób nie ma dowodów na ich działalność terrorystyczną lub posiadane informacje są za słabe. Wszystkie te osoby zostały zatrzymane w Afganistanie przez żołnierzy NATO i oskarżone przez wojskowych o ataki na siły Sojuszu.

Afgański prezydent nie po raz pierwszy zwalnia więźniów, zatrzymywanych wcześniej przez wojska NATO. Niemal rok temu, po tym jak Afgańczycy przejęli kontrolę nad więzieniem w bazie w Bagram, na wolność wyszły setki osób. Część z nich miała opinię groźnych przestępców.

Dowody na zbrodnie popełniane przez wielu spośród uwalnianych więźniów miał przedstawić nawet afgański wywiad. Znawcy tematu twierdzą jednak, że decyzja prezydenta zapadła pod wpływem jego szefa sztabu, który cieszy się opinią osoby skrajnie nielubiącej Amerykanów.
Reakcja USA: to niebezpieczni przestępcy

Stany Zjednoczone zdecydowanie sprzeciwiają się uwolnieniu wspomnianych 72 więźniów, ponieważ według Waszyngtonu więźniowie uczestniczyli w atakach, podczas których ginęli lub odnosili obrażenia żołnierze sił amerykańskich i wojsk koalicji.
Rzeczniczka amerykańskiego Departamentu Stanu Jen Psaki poinformowała, że Waszyngton traktuje 72 więźniów jako niebezpiecznych. - To niebezpieczni przestępcy. Istnieją przeciwko nim mocne dowody, dotyczące przestępstw związanych z terroryzmem, w tym z wykorzystywaniem ładunków wybuchowych domowej roboty, które są największymi zabójcami afgańskich cywilów - powiedziała Psaki na konferencji prasowej.

Pogorszenie relacji między USA i Afganistanem

Eksperci twierdzą, że decyzja afgańskiego prezydenta jeszcze bardziej pogorszy już i tak fatalne relacje z Amerykanami. Hamid Karzaj jest mocno krytykowany przez Amerykanów, gdyż zwleka z podpisaniem ze Stanami Zjednoczonymi dwustronnej umowy o bezpieczeństwie.

Karzaj w grudniu ub.r. odmówił w ostatniej chwili podpisania gotowego już porozumienia z Amerykanami o pozostawieniu po 2014 r. kilkunastu tysięcy zachodnich żołnierzy i utworzeniu dziewięciu baz wojennych USA. Ogłosił, że nie podpisze umowy, nawet gdy zalecenie takie wydała specjalnie w tym celu przez niego zwołana i posłuszna mu Loja Dżirga, wielkie zgromadzenie starszyzny plemiennej i politycznej.

Ostatniego dnia posiedzenia Dżirgi Karzaj niespodziewanie oznajmił, że umowę podpisze, jeśli Amerykanie spełnią jego dodatkowe warunki, a najlepiej, gdyby zajął się tym dopiero jego następca, wybrany w planowanych na kwiecień wyborach.

Rzeczniczka Psaki powiedziała, że "czas pokaże", czy uwolnienie więźniów wpłynie na podpisanie porozumienia. Dodała, że w interesie Afgańczyków i rządu w Kabulu jest zawarcie umowy z USA.

Także amerykańscy senatorowie, którzy w ubiegłym tygodniu odwiedzili Afganistan, krytykowali ewentualne zwolnienie więźniów, mówiąc, że pogorszy ono stosunki na linii Waszyngton-Kabul. Unikali jednak odpowiedzi na pytanie, czy doprowadzi to też do wycofania z kraju wszystkich żołnierzy zachodnich.

Zwolnieniu więźniów sprzeciwił się też dowódca międzynarodowych wojsk w Afganistanie generał Joseph Dunford. Twierdzi on, że będzie to niezgodne z porozumieniem dotyczącym przekazania władzom afgańskim kontroli nad więzieniem w Bagram.

Ten zakład karny został oddany w ręce Afgańczyków w marcu 2013 roku, podczas uroczystości, w której uczestniczył prezydent Karzaj. Jego zdaniem przekazanie więzienia w Bagram władzom w Kabulu symbolizowało wysiłki Afgańczyków na rzecz odzyskania suwerenności.

Jak wyjaśnia agencja AFP, uwalnianie talibskich więźniów jest czasami przedstawiane jako gest mający na celu odblokowanie procesu pokojowego między Kabulem a rebeliantami. Jednak dotychczas zwalnianie osadzonych nie miało wpływu na ten proces, a lokalni przedstawiciele władz przyznają, że po uwolnieniu talibowie znowu chwytają za broń.

PAP/IAR/agkm

''