Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 10.01.2014

Opozycja o planach rządu: to koncert życzeń

Spektakl, propaganda, czcze obietnice - tak politycy opozycji komentują zaprezentowane przez premiera Donalda Tuska plany rządu na 2014 rok.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Radek Pietruszka

To lista zaniechań tego rządu! - uważa rzecznik Twojego Ruchu. Andrzej Rozenek twierdzi, że większość z zaprezentowanych w piątek rządowych planów już dawno powinna być zrealizowana. Tak się nie stało. Dlatego - jak mówi Rozenek - Tusk swoją konferencją udowodnił jak bardzo źle rządził przez ostatnie sześć lat.

Według Rozenka, żaden z liderów opozycji - ani Jarosław Kaczyński, ani Leszek Miller, ani Janusz Palikot - tak precyzyjnie jak Donald Tusk nie skrytykował tego rządu. - To, co przestawił premier, te kilkanaście punktów to lista zaniechań tego rządu. Przez sześć lat nie udało mu się zrobić tak prostych rzeczy - ocenił Rozenek.

Lista zadań rządu

Według premiera, w najbliższych miesiącach rząd będzie dążyć do: skrócenia kolejek do lekarzy, stworzenia nowych miejsc pracy i obniżenia bezrobocia, oskładkowania tak zwanych umów śmieciowych oraz zadbania o rodziny wielodzietne.

- Państwo musi być obecne w rozwiązywaniu problemów o charakterze społecznym, finansowym i rodzinnym bo zbyt wielu Polaków bez tej pomocy, bez tej naszej interwencji czy ingerencji nie da sobie rady. Niektórzy pewnie znowu powiedzą, że na starość staję się coraz bardziej socjalistą , bo będziemy także mówili w 2014 r. o inwestycjach państwowych nie tylko w energetykę - o inwestycjach, które będą przynosiły miejsca pracy - mówił szef Platformy Obywatelskiej.

SLD zaprosi Tuska na swoja konwencję?

Ze słów premiera kpił rzecznik SLD Dariusz Joński. - Jest nam bardzo miło, że premier zapoznał się z naszym programem i część z niego zacytował. Spodziewaliśmy się, że dziś zostaną zaprezentowane kolejne postulaty z programu SLD i nie pomyliliśmy się - powiedział poseł Sojuszu. I po chwili dodał: - Premier pół roku temu mówił, że jest "trochę socjaldemokratą", teraz powiedział, że jest "trochę socjalistą", pytanie co powie za pół roku? Jeśli Tusk robi się coraz bardziej socjalny, to zastanawiamy się, czy nie zaprosić go na kolejną konwencję SLD - mówił Joński.

Z kolei wiceszefowa PiS Beata Szydło dopatrzyła się w zapowiedział szefa rządu zapisów z programu jej partii. - Premier mówił o rzeczach ważnych. Gdyby to obiecywał ktoś inny niż Donald Tusk może i bym uwierzyła, że będzie spełnione. Ale to jest kolejne nowe otwarcie premiera, kiedy obiecuje rzeczy, które dawno temu powinny być wprowadzone - powiedziała Szydło.

Efekty propagandowy

Jej zdaniem, piątkowa konferencja obliczona była wyłącznie na efekt propagandowy. - Obawiam się, że to są kolejne obietnice obliczone na to, że wchodzimy w okres wyborczy. Będzie spektakl, konferencje. Jednak poza słowami nie ma projektów - dodała.

A jak ocenił Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski szkoda, że premier potrzebował aż sześciu lat, by dostrzec czym powinien zająć się rząd.

Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>