Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Jaremczak 18.01.2014

Kolejne czystki odpowiedzią na aferę korupcyjną w Turcji

Opozycja nie ma wątpliwości: obecna czystka w instytucjach państwowych zlikwiduje niezawisłość sądów i prokuratury oraz spacyfikuje policję i media.
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan twierdzi, że afera korupcyjna na szczytach to próba przeprowadzenia zamachu stanuPremier Turcji Recep Tayyip Erdogan twierdzi, że afera korupcyjna na szczytach to próba przeprowadzenia zamachu stanuWorld Economic Forum in Davos/wikimedia commons

- To jak ponowne formatowanie komputera. Zmieniają cały system i ludzi na różnych stanowiskach, by ochronić rząd - mówi agencji Reuters Akin Unver, wykładowca stosunków międzynarodowych na uniwersytecie Kadir Has w Stambule.

O kolejnej fali zwolnień wśród pracowników szczebla kierowniczego w nadzorze bankowym, telekomunikacyjnym oraz państwowej telewizji poinformowały tureckie media.

Już wcześniej władze zdymisjonowały tysiące funkcjonariuszy policji, dziesiątki prokuratorów oraz kilku członków kierownictwa telewizji państwowej. Pracę tracą osoby niewygodne dla obecnych władz. Ponad miesiąc temu aresztowano szereg osób, w tym synów trzech urzędujących ministrów.

Z nieoficjalnych doniesień wynika, że śledczy badają domniemane przypadki korupcji w państwowym banku i łapownictwa przy dużych inwestycjach budowlanych. Premier Recep Tayyip Erdogan twierdzi, że to dochodzenie jest elementem podejmowanej przez wymiar sprawiedliwości próby zamachu stanu. Szef rządu sugeruje, że śledztwo antykorupcyjne, które doprowadziło już do ustąpienia trzech ministrów, służy interesom jego przebywającego na emigracji w USA politycznego przeciwnika Fethullaha Gulena - muzułmańskiego duchownego i przywódcy ruchu Hizmet, który na terenie Turcji ma liczne placówki oświatowe i charytatywne.

Wszystko wskazuje na to, że po 11 latach rządzenia Erdogan będzie ubiegał się w sierpniu o urząd prezydenta. Obecny prezydent Abdullah Gul, któremu sondaże dają większe poparcie, może z kolei starać się o reelekcję lub startować na premiera.

PAP/asop

''