Greenwald, jako pierwszy, ujawnił przekazane przez byłego pracownika wywiadu USA Edwarda Snowdena informacje o programie szpiegowania obywateli. Opublikował je na łamach brytyjskiego dziennika "The Guardian". Wówczas świat dowiedział się, że Agencja Bezpieczeństwa Krajowego (NSA) inwigiluje m.in. skrzynki mailowe, połączenia telefoniczne oraz profile na portalach społecznościowych obywateli Stanów Zjednoczonych, a także przywódców i przedstawicieli obcych państw.
Afera PRISM - czytaj więcej >>>
Dziennikarz podkreślił, że nie wszystkie fakty na ten temat ujrzały światło dzienne, a nowe, niepokojące informacje będzie można przeczytać na tworzonym przez niego i jego współpracowników portalu. Ma on zostać uruchomiony za kilka dni. Autorzy projektu zaznaczyli, że udało im się dotrzeć do pewnych źródeł, które dostarczyły sensacyjne materiały dotyczące NSA.
Greenwald odmówił podania szczegółów. Przyznał, że to działania zainspirowała go odwaga Snowdena. Dodał, że na wiosnę zamierza przyjechać do Stanów Zjednoczonych pomimo obaw, że urzędnicy USA mogą ścigać go i zmusić do wydania dokumentów.
Edward Snowden uciekł ze Stanów Zjednoczonych przez Hongkong do Rosji, gdzie - po okresie koczowania na moskiewskim lotnisku - uzyskał czasowy azyl. Jest ścigany przez władze USA. Chcą one wytoczyć mu proces o zdradę.
Prezydent USA Barack Obama przedstawił niedawno zmiany w programach inwigilacji prowadzonej przez wywiad amerykański. Zadeklarował m.in., że USA nie będą szpiegowały rządzących z najbardziej zaprzyjaźnionych i najbliższych sojuszniczych państw. Dodał, że chciałby, by dane zbierane do tej pory przez Agencję Bezpieczeństwa, były gromadzone przez niezwiązaną z rządem, zewnętrzną instytucję, a także, by zreformowane zostały sądy nadzorujące działanie służb specjalnych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk
