Logo Polskiego Radia
IAR
Michał Chodurski 18.02.2014

Tusk nie chce debaty z Kaczyńskim, z udziałem ekspertów

Premier odpowiedział w ten sposób na zaproszenie lidera opozycji, by wziął udział w debacie eksperckiej o służbie zdrowia, organizowanej przez PiS.
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowejPremier Donald Tusk podczas konferencji prasowejPAP/EPA/Radek Pietruszka

Donald Tusk mówi, ze chce debatować z Jarosławem Kaczyńskim ale - jeden na jednego - jak to ujął.

Na konferencji prasowej premier powiedział, że na spotkanie z ekspertami ws. służby zdrowia jest gotów wysłać ekspertów na czele z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem.

Tusk twierdzi, że - od lat zwracał się do prezesa Kaczyńskiego, żeby zechciał stanąć twarzą w twarz, wymienić się poglądami, argumentami, wiedzą i żeby nie krył się za ekspertami - mówi premier.

Debata o debacie

Propozycja debaty wyszła od Donalda Tuska w sobotę, po tym gdy Prawo i Sprawiedliwość zaprezentowało swój program. Jego główne filary to: zdrowie, praca i rodzina.

W odpowiedzi, w poniedziałek, PiS zaproponowało szefowi rządu termin debaty - 3 marca - i jej temat - służba zdrowia. Dyskusja miałaby się odbyć z udziałem ekspertów. Na to z kolei nie godzi się Donald Tusk. - W interesie publicznym jest podjęcie debaty twarzą w twarz, bez chowania się, bez kluczenia, bez ucieczki - mówił Tusk we wtorek, po posiedzeniu rządu.

Premierowi wtóruje rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska, która napisała na Twitterze, że lider opozycji  - tchórzy -  przed debatą  - jeden na jednego - z premierem.

- Jest takie pytanie kto tutaj tchórzy? - odpowiedział na to Jarosław Kaczyński. - Kto nie chce na poważnie rozmawiać o poważnych sprawach, tylko chce pytać o ceny pietruszki, albo opowiadać, że dwadzieścia kilka lat temu terroryzowałem go pistoletem. My chcemy poważnej debaty. Jeżeli premier się tego boi, to trudno - podkreślił lider PiS na antenie radiowej Jedynki.

Były premier tłumaczył także, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość chce, aby tematem debaty była służba zdrowia. - Nasza propozycja dotyczy tego problemu, który wedle badań jest dzisiaj problemem numer jeden dla społeczeństwa. (...) Ta rozmowa powinna być jednak z udziałem ekspertów, bo ani premier ani ja nie jesteśmy w tej dziedzinie ekspertami. Pewne rzeczy być może trzeba będzie moderować, pilnować, żeby ta dyskusja miała merytoryczny, a nie inny charakter - podkreślił szef PiS.

Dopytywany, co dla niego oznacza odpowiedź premiera, że gotów jest porozmawiać, ale tylko "jeden na jednego", Jarosław Kaczyński odparł: - uznam, że merytorycznej dyskusji premier się boi, że po prostu stchórzył - ocenił lider opozycji.

mc