Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 24.02.2014

Czarne chmury nad Ministerstwem Zdrowia i NFZ

Po publikacjach "Wprost" na temat wiceministra Sławomira Neumanna oraz pełniącego obowiązki prezesa NFZ Marcina Pakulskiego, opozycja żąda, by sprawami zajął się Sejm.
Wiceminister zdrowia Sławomir NeumannWiceminister zdrowia Sławomir NeumannPAP/Andrzej Rybczyński
Posłuchaj
  • Jarosław Kaczyński o tym, że Sejm powinien zająć się sytuacją w Ministerstwie Zdrowia/IAR
  • Rzecznik Twojego Ruchu Andrzej Rozenek uważa, że opisana przez "Wprost" afera przekracza ludzkie pojęcie/IAR
  • Rzecznik SLD Dariusz Joński o tym, że partia ta chce nadzwyczajnego posiedzenia komisji zdrowia/IAR
Czytaj także

Z kolei minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wnioskuje do Rady NFZ o czasowe odsunięcie Pakulskiego od pełnienia obowiązków. "Wprost" napisał w zeszłym tygodniu, że Centralne Biuro Antykorupcyjne wskazywało Pakulskiego jako osobę współodpowiedzialną za patologie, związane z kontraktami w śląskim oddziale NFZ.
W poniedziałek "Wprost" ujawnia, że szef NFZ naciskał na podwładnych, by wycięli jego nazwisko z protokołów CBA. Bartosz Arłukowicz poinformował, że kontrolę postępowanie w sprawie śląskiego NFZ zlecił 4 lutego. "Sprawa będzie wyjaśniona obiektywnie. I do końca" - napisał na Twitterze.
Odsuną Pakulskiego?
Do tego czasu szef resortu chce odsunięcia Pakulskiego. Z informacji "Wprost" wynika też, że premier w zeszłym tygodniu wysłał kontrolę do Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Marcin Pakulski jest pełniącym obowiązki szefem NFZ od grudnia, zastąpił odwołaną przez ministra zdrowia Agnieszkę Pachciarz.
"Wprost" napisał również , że wiceminister zdrowia Sławomir Neumann od kilku miesięcy zajadle walczy o interesy prywatnej klinki Sensor, zajmującej się między innymi okulistyką. Lecznica, co wykazały kontrole NFZ, "naciągnęła" swoich klientów na półtora miliona złotych. Wbrew prawu pobierała dodatkowe opłaty za leczenie refundowane przez NFZ. Za te praktyki Fundusz we wrześniu 2013 wymówił Sensorowi kontrakt. Szpital złożył w tej sprawie zażalenie.
Pachciarz się nie zgodziła
Według tygodnika, Neumann najpierw interweniował w tej sprawie u szefowej NFZ Agnieszki Pachciarz, a gdy to nie przyniosło rezultatu, w październiku wysłał do centrali NFZ pismo, w których domagał się wyjaśnień, na jakim etapie jest rozpatrywanie sprawy prywatnej kliniki. Później Neumann miał przekonywać w jednym z pism, że wszystkie umowy, które obowiązywały w dniu 21 listopada, czy wypowiedziane, czy nie, powinny być przedłużone na cały 2014 rok.
Pachciarz miała zaprotestować uznając, że jest to niezgodne z prawem. Efekt był taki, że minister Arłukowicz odwołał ją ze stanowiska. Dwie godziny po tym, jak Pachciarz opuściła gabinet, mazowiecki oddział NFZ wysłał do kliniki Sensor ofertę przedłużenia umowy na cały 2014 rok. Kontrakt miał wartość 12 milionów złotych - czytamy we "Wprost".
Neumann broni kliniki
Sławomir Neumann w specjalnym oświadczeniu zarzuca autorom artykułu, że nie zachowali elementarnej rzetelności dziennikarskiej. "Jedynym źródłem tych sensacji były osoby, które w ostatnim czasie pożegnały się z pracą w NFZ" - pisze wiceszef resortu zdrowia. Tłumaczy, że reagował, bo klinika Sensor była traktowana w sposób nadzwyczajny - "zarówno jeśli chodzi o intensywność działań jak i naginanie procedur w celu szybkiego wypowiedzenia kontraktu, czyli karania kliniki niewspółmiernego w stosunku do innych podmiotów, w których wykryto podobne przewinienia".
Dodaje, że od NFZ występował, ale prosił wyłącznie o przestrzeganie terminów opisanych w prawie na rozpatrzenie odwołań i nie sugerował w jaki sposób Fundusz ma rozstrzygnąć odwołanie. Neumann podkreśla, że brak jest w artykule informacji, że w listopadzie i grudniu ubiegłego roku interweniował w NFZ - osobiście u dyrektora mazowieckiego NFZ i prezesa NFZ, w sprawie umów kontraktowych dla kilkudziesięciu szpitali na Mazowszu.
SLD chce, aby jeszcze w tym tygodniu zebrała się sejmowa komisja zdrowia. - Nie ma wątpliwości, że trzeba tę sprawę wyjaśnić do końca i tej sprawy Platforma Obywatelska już pod dywan nie zamiecie - powiedział poseł Dariusz Joński.
"Miliony są marnotrawione”
Twój Ruch poprze wniosek SLD i dodatkowo domaga się od premiera wyjaśnień i radykalnych działań w sprawie doniesień "Wprost". - Miliony złotych przeciekają przez palce naszym urzędnikom, miliony są marnotrawione - powiedział rzecznik TR Andrzej Rozenek.
Z kolei PiS uważa, że sprawą powinien zająć się Sejm na posiedzeniu plenarnym. Prezes partii Jarosław Kaczyński ocenił, że sprawa jest poważna i czeka na reakcję Donalda Tuska. - To, że premier nie podejmuje decyzji personalnych w sprawie pana Neumanna może wynikać z dwóch przesłanek: albo wie, że jest to nieprawda, ale wtedy powinien to powiedzieć, albo też chce bronić tych, których w żadnym wypadku bronić nie można - powiedział Kaczyński.

Śledztwo ws. Sensor Cliniq

W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Wola od października zeszłego roku trwa śledztwo z zawiadomienia NFZ wobec Sensor Cliniq w sprawie pobierania opłat od pacjentów mimo kontraktu. Do prokuratur trafiły także inne zawiadomienia w tej sprawie dotyczące Neumanna oraz ówczesnego dyrektora mazowieckiego NFZ Adama Twarowskiego - prokuratura na razie nie zdecydowała, czy w tych wątkach wszczynać śledztwa.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że premier poprosił Arłukowicza oraz Neumanna o wyjaśnienia spraw opisanych w mediach. - Z tego co wiem, Neumann złożył dokładne wyjaśnienia, poza tym skierował sprawę do sądu przeciwko autorowi (tekstu we "Wprost"), a minister Arłukowicz skierował CBA do wyjaśnienia tej sprawy oraz zawiesił Pakulskiego - zaznaczyła.
Kidawa-Błońska przypomniała, że premiera nie było w poniedziałek w Warszawie, dlatego - jak przewiduje - dopiero we wtorek rano "odbędą się rozmowy zainteresowanych stron na ten temat".
pp/IAR/PAP