Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że wydarzenia na Krymie stanowią "niczym nie sprowokowaną, podstępną interwencję zbrojną wobec niepodległego państwa". Jego zdaniem, doszło do pogwałcenia karty Narodów Zjednoczonych, złamania zasad OBWE i złamania traktatów dwustronnych.
- Ani Polska, ani świat nie mogą tego tolerować. Wiemy, że drapieżnicy nabierają apetytu w miarę jedzenia. Zadaniem wolnego świata jest, aby tej logice się przeciwstawić. O tym będziemy dzisiaj debatować, jako Polska i jako Europa. Myślę, że konsekwencje dla Rosji będą bardzo poważne - powiedział dziennikarzom szef MSZ przed posiedzeniem RBN.
- Wydarzenia na Krymie stanowią niczym niesprowokowaną interwencję zbrojną wobec niepodległego państwa - mówił przed obradami RBN szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. (źródło: TVN24/x-news)
Naradę najważniejszych osób w państwie zwołał prezydent. Wzięli w niej udział marszałkowie Sejmu i Senatu, ministrowie rządu Donalda Tuska oraz przywódcy największych partii politycznych.
Według Bronisława Komorowskiego, główny cel posiedzenia Rady to: poinformowanie opinii publicznej i sił politycznych o sytuacji, o scenariuszach, jakie przygotowuje państwo polskie na różne okoliczności. - I bardziej i mniej pesymistyczne - tłumaczył prezydent.
Protesty na Ukrainie: serwis specjalny >>>
W posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego - po raz pierwszy podczas prezydentury Komorowskiego - bierał udział Jarosław Kaczyński.
Zarówno prezydent, jak i premier i minister spraw zagranicznych są w stałym kontakcie z przywódcami światowymi.
W nocy z prezydentem Komorowskim rozmawiał Barack Obama. - Prezydent USA potwierdził gwarancje bezpieczeństwa dla Polski. Obaj rozmówcy potępili eskalację rosyjskich działań na Krymie - informował prezydencki minister Jaromir Sokołowski. Jak zaznaczył, prezydent Komorowski "podkreślił konieczność sformułowania twardej, adekwatnej i skoordynowanej odpowiedzi Zachodu na rosyjską agresję i naruszenie przez Rosję prawa międzynarodowego".
Z kolei Donald Tusk rozmawiał przez telefon z brytyjskim szefem rządu oraz kanclerz Niemiec. W planach jest zwołanie nadzwyczajnego spotkania Rady Europejskiej, poświęconego sytuacji na Ukrainie, o które apelowała Polska.
Manifestacje w obronie Ukrainy. Polacy wyszli na ulice >>>
(źródło: TVN24/x-news)
- Chodzi tu o nasze bezpieczeństwo i interes strategiczny. Musimy być z tymi, którzy nie pozwolą światu odwrócić się od Ukrainy. To jest dla Polski być albo nie być. Jeśli będziemy umieli współorganizować się i być istotną częścią naszej wspólnoty - będziemy bezpieczni. Nie możemy zostać sami wobec zagrożeń, jakie kształtują się za naszą wschodnią granicą. Jeśli zostaniemy sami, wyobcowani - to zagrożenia te obejmą także Polskę - uważa Donald Tusk.
Ukraina traci Krym [relacja]
IAR/PAP/asop