Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Michał Chodurski 03.03.2014

Obama: w sporze o Krym Rosja stoi po złej stronie historii

Rosja stanęła po złej stronie historii, decydując się na wojskową interwencję na Ukrainie - oświadczył prezydent USA Barack Obama.
Prezydent USA Barack Obama ostrzega RosjęPrezydent USA Barack Obama ostrzega RosjęPAP/EPA/ANDREW HARRER

Dalsze działania militarne Rosji na terytorium Ukrainy okażą się dla niej kosztownym przedsięwzięciem - dodał. Sytuację na Krymie określił jako głęboko niepokojącą.

Barack Obama proponuje Rosji rozmieszczenie na Krymie i we wschodniej Ukrainie obserwatorów międzynarodowych. Prezydent Stanów Zjednoczonych ostrzegł Moskwę, że kontynuowanie obecnej polityki będzie dla niej bardzo kosztowne.

Barack Obama oświadczył, że ze względu na mniejszość rosyjską na terytorium Ukrainy Moskwa ma w tym kraju interesy. Nie można jednak akceptować wysyłania tam sił zbrojnych i łamania podstawowych zasad uznawanych na całym świecie. Amerykański prezydent powiedział, że jeśli Rosja jest rzeczywiście zatroskana o los swojej mniejszości na Ukrainie, to można tam wysłać obserwatorów z ONZ, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie albo jakiejś innej instytucji.

Obama ocenił, że to, co dzieje się na Krymie, jest bardzo niepokojące i poinformował, że jego rząd przygotowuje sankcje dyplomatyczne i gospodarcze, które mogą zostać zastosowane wobec Rosji, jeśli nie zejdzie z obecnej drogi. - Z czasem będzie to dla Rosjan bardzo kosztowne przedsięwzięcie. Powinni się zastanowić, czy w ich własnym interesie nie leży stosowanie dyplomacji zamiast siły - powiedział prezydent USA. Wezwał też Demokratów i Republikanów, by pomogli mu w przeforsowaniu w Kongresie pakietu pomocy dla Ukrainy.

Unia uznaje działania Rosji na Krymie za agresję ale sankcji nie wprowadza>>>

Sytuacja na należącym do Ukrainy Krymie zaostrza się od kilku dni w związku z ruchami wojsk rosyjskich na tym półwyspie. Blisko dwie trzecie mieszkańców stanowi tam ludność rosyjska.

O sytuacji na Ukrainie - tu czytaj więcej>>>

Na wniosek Polski zbierze się we wtorek Rada Północnoatlantycka (NAC) - poinformował szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Ambasadorowie państw NATO spotkają w trybie artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego. Stanowi on, że strony traktatu - będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron - brzmi artykuł 4.

mc

''