Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 09.03.2014

Michaił Chodorkowski na kijowskim Majdanie. "Życzę wam zwycięstwa"

- Niech Bóg wam pomaga! - powiedział zwolniony w grudniu z kolonii karnej były szef koncernu naftowego Jukos.
Michaił ChodorkowskiMichaił ChodorkowskiPAP/EPA/STR

Michaił Chodorkowski, nawiązując do krwawego spacyfikowania Majdanu, powiedział, że przeciwko manifestantom wystąpiły władze Ukrainy. Podkreślił, że rządzący zrobili to za zgodą Kremla.
Były szef Jukosu oświadczył, że wbrew temu, co twierdzi rosyjska propaganda, na centralnym placu Kijowa nie ma nacjonalistów i neofaszystów. A jeżeli są "to nie więcej niż na ulicach Moskwy i Petersburga".
Zaapelował do Ukraińców, by uwierzyli w to, że jest też inna Rosja. Zaznaczył, że w jego ojczyźnie zorganizowano kilka manifestacji w geście solidarności z manifestującymi Ukraińcami.

Gdy biznesmen skończył swoją przemowę wielotysięczny tłum w odpowiedzi zaczął skandować: "Dziękujemy!".
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>
Michaił Chodorkowski był jednym z najbogatszych rosyjskich przedsiębiorców. Otwarcie krytykował politykę prezydenta Władimira Putina. W 2005 roku został skazany na dziewięć lat kolonii karnej za nadużycia w handlu ropą naftową. Zwolniono go w grudniu zeszłego roku na mocy amnestii. Zdaniem komentatorów był to gest Putina przed igrzyskami zimowymi w Soczi.

Trwające do dziś protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie 2013 roku, gdy rząd Mykoły Azarowa [podał się do dymisji] wstrzymał przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''