Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 12.03.2014

Adam Lipiński: z Rosją trzeba grać twardo

- Rosja liczy się tylko z twardymi argumentami. To specyficzne imperium rządzone w sposób autorytarny. Udawanie, że Rosja jest normalnym krajem europejskim, jest kompletną bzdurą - mówi wiceprezes PiS Adam Lipiński w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Jeden z liderów Prawa i Sprawiedliwości uważa, że Europa nie powinna dać się zastraszyć Moskwie. Według niego, do gospodarza Kremla trafiają wyłącznie twarde argumenty, którymi Bruksela - gdyby tylko chciała - może dysponować.

- Rosja buduje swoją potęgę gazem, ropą, bronią atomową, olbrzymią armią i rzekomą nieobliczalnością. Tym straszy. A wyobraźmy sobie, co by było, gdyby Amerykanie puścili tani gaz łupkowy do Europy - mówi Adam Lipiński.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

W jego opinii, toczy się walka nie o Krym, nie o Ukrainę, ale o całą Europę Środkowo-Wschodnią. - Ona zawsze była w centrum zainteresowania Rosji. W ramach swoich imperialnych interesów Rosja uważała, że to jest jej bliska zagranica, w której ma szczególne prawa, szczególne możliwości i szczególne oczekiwania. I jeśli tu nie będzie solidarności, to wszyscy przegramy - przewiduje poseł.

Lipiński chwali rząd Donalda Tuska za zmianę wschodniej polityki zagranicznej. - Zmieniła się retoryka, Polska mówi głosem o wiele bardziej stanowczym, mobilizuje międzynarodową opinię publiczną, wskazuje na zagrożenia imperializmu rosyjskiego, podkreśla wagę sytuacji na Ukrainie. Abecadłem polskiej geopolityki powinno być stwierdzenie, że niepodległa i demokratyczna Ukraina jest gwarancją bezpieczeństwa Polski - tłumaczy.

Tusk: nie może być zgody na rozbiór Ukrainy>>>

W opinii wiceprezesa PiS, konflikt o Krym Warszawa powinna wykorzystać do budowania swojej pozycji jako lidera tej części świata. - Jesteśmy największym państwem Europy Środkowo-Wschodniej i na nas patrzą inne narody. Jesteśmy państwem frontowym, granica z Rosją powoduje, że mamy szczególne zobowiązania. Szczególną rolę. Dziś zaczynamy nareszcie taką rolę pełnić - dodaje.

Lipiński podkreśla też, że wielu polityków Unii nie chce przyjąć do wiadomości, że Rosja "jest satrapią rządzoną przez bezwzględnych polityków mających sobie za nic umowy, deklaracje, słowa". - Kanclerz Merkel jest zszokowana tym, że Putin stracił kontakt z rzeczywistością. A przecież on się wcale nie zmienia od wielu lat - mówi rozmówca "GW".

Polityk rysuje też scenariusz na najbliższe dni. Według niego, Bruksela jak najszybciej powinna określić perspektywę członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej i doprowadzić do jak najszybszego podpisania  politycznej części umowy stowarzyszeniowej.  Lipiński uważa ponadto, że Unia musi też  zaproponować korzystniejszą dla Ukrainy umowę handlową. A także określić szybką perspektywę wprowadzenia ruchu bezwizowego.

W najbliższą niedzielę na Krymie ma się odbyć referendum w sprawie przystąpienia do Federacji Rosyjskiej. Plebiscyt zarządziły nieuznawane przez rząd w Kijowie władze półwyspu. Przywódcy USA i UE już zapowiedzieli, że nie uznają wyników głosowania, bo odbywa się ono nielegalnie i niezgodnie z obowiązującym na Ukrainie prawem. Konstytucja przewiduje jedynie sytuację, że referendum odbywa się na terenie całego kraju, a nie tylko wybranego regionu. Jedynie Kreml uważa, że wszystko odbywa się zgodnie z procedurami.

asop

''