- Sytuacja, która powodowała, że pacjent onkologiczny mógł usłyszeć słowa: "Proszę poczekać aż będą pieniądze, wtedy podejmiemy leczenie", była dłużej nie do zaakceptowania - powiedział w piątek premier Donald Tusk. Spotkanie z mediami było poświęcone koncepcji skrócenia kolejek do lekarzy.
Premier powiedział, że podczas pracy nad planem okazało się, że najbardziej dotkliwym ograniczeniem dla pacjentów onkologicznych są limity, bowiem pacjenci słyszeli, że terapia nie jest możliwa natychmiast ze względu na ograniczenia finansowe.
TVN24/x-news
Tusk ocenił, że bez "rozprawienia się" z limitami wszystkie działania rządu na rzecz skrócenia kolejek nie będą miały stuprocentowej wiarygodności.
Dodał, że poprawa jakości terapii onkologicznej zaczęła się od szukania sposobów reorganizacji procedury postępowania, które umożliwia usunięcie bariery, jaką są limity.
- Podjęliśmy decyzję, że znosimy limity w onkologii - powiedział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Dodał, że za zniesieniem limitów musi pójść gwarancja świadczenia usługi medycznej dla pacjenta.
Minister zaznaczył, że czas od podejrzenia nowotworu do rozpoczęcia terapii nie może przekroczyć 9 tygodni.
Kolejnym filarem zmian jest to, że pacjent będzie otoczony opieką koordynatora, który będzie mu pomagał poruszać się pomiędzy kolejnymi etapami leczenia. Resort zdrowia planuje też opiekę po zakończeniu leczenia.
TVN24/x-news
Szef resortu zdrowia zapowiedział, że w 2016 roku poszerzone zostać mogą kompetencje pielęgniarek. Będą one mogły wypisywać część recept i zlecać niektóre badania.
Pacjenci onkologiczni mają też mieć możliwość szybkiej wizyty u lekarza w celu otrzymania kolejnej recepty. Dziś często oczekują na taką wizytę w długiej kolejce.
IAR, PAP, bk