Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 27.03.2014

Opiekunowie osób niepełnosprawnych zostają przed Sejmem

Z osobami, które opiekują się niesamodzielnymi dorosłymi, spotkali się przedstawiciele ministerstwa pracy.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawia z protestującymi opiekunami dorosłych osób niepełnosprawnychMinister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz rozmawia z protestującymi opiekunami dorosłych osób niepełnosprawnychPAP/Radek Pietruszka
Galeria Posłuchaj
  • Piotr Ikonowicz: rząd się zasłania, że sprawa jest w Trybunale Konstytucyjnym (IAR)
  • Władysław Kosiniak Kamysz, minister pracy: dyskusja dotyczyła wielu obszarów funkcjonowania państwa w zakresie wspierania osób niepełnosprawnych (IAR)
Czytaj także

Opiekunowie żądają takich samych praw i świadczeń, o jakie walczą rodzice niepełnosprawnych dzieci. Po spotkaniu z ministrem Władysławem Kosiniakiem Kamyszem mówili o rozczarowaniu. W ich ocenie, ze strony resortu nie padły żadne poważne argumenty, dlatego nie można było stworzyć nawet protokołu rozbieżności.
Grupa osób opiekujących się dorosłymi niepełnosprawnymi rozpoczęłą w czwartek protest przed Sejmem.

Wieczorem rozstawiły namioty. Zamierzają pozostać w nich przez noc. Niektórzy chcą spać w zaparkowanych w pobliżu samochodach. Jest ich kilkudziesięcioro, w tym jedna osoba niepełnosprawna. Wszyscy zapewniają, że zorganizowali zastępstwa przy swych podopiecznych. Niedaleko protestujących zaparkowały dwie karetki pogotowia.
Kierujący zgromadzeniem Włodzimierz Marczuk powiedział, że zgłoszona do władz stolicy demonstracja jest legalna i może trwać co najmniej do 3 kwietnia, a jeśli zajdzie potrzeba - zostanie przedłużona.

Protestujący uważają, że rząd niesłusznie różnicuje sytuację ich i opiekunów niepełnosprawnych dzieci. Apelowali o przywrócenie odebranych im w lipcu 2013 r. - na mocy noweli ustawy o świadczeniach rodzinnych - świadczeń pielęgnacyjnych. Ich zdaniem rozwiązania proponowane przez rząd zmierzają do tego, by zapewnić im jedynie specjalny zasiłek opiekuńczy.
Jak mówią, nie jest to wykonanie grudniowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który nakazał przywrócenie im prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Argumentują, że dostaną 520 zł miesięcznego świadczenia, czyli tyle, ile przed wejściem w życie nowelizacji, choć dziś wynosi ono 620 zł, a uprawnieni otrzymują dodatkowe 200 zł z rządowego programu.

Minister przeprasza

Minister Kosiniak Kamysz przyznał, że nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych, która weszła w życie 2013 r., była błędem, za co przeprosił.

TVN24/x-news

Ustawę zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o regulację, na mocy której w lipcu 2013 r. opiekunom dorosłych niepełnosprawnych odebrano świadczenia pielęgnacyjne. W grudniu 2013 r. TK nakazał przywrócenie im prawa do tego świadczenia. We wtorek rząd przyjął projekt ustawy o ustaleniu i wypłacie zasiłków dla opiekunów osób niepełnosprawnych, realizującej ten wyrok. Ma on trafić pod obrady Sejmu w przyszłym tygodniu.

Zobacz serwis specjalny: PROTEST RODZICÓW NIEPEŁNOSPRAWNYCH DZIECI >>>
Minister zapowiedział w czwartek na spotkaniu z opiekunami dorosłych niepełnosprawnych, "że zrobi wszystko, by ustawa trybunałowa została jak najszybciej uchwalona - najlepiej na najbliższym posiedzeniu Sejmu". Ma o tym jeszcze w czwartek rozmawiać z marszałek Sejmu Ewą Kopacz. Wcześniej mówił, że to pozwoliłoby na wypłatę opiekunom świadczeń - razem z zaległymi - już w maju.

Brak zgody wśród polityków

Według Magdaleny Kochan z PO, wiceprzewodniczącej Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, sytuacja rodziców niepełnosprawnych dzieci znacząco odbiega od tej, w której znajdują się opiekunowie dorosłych niepełnosprawnych.

- Myślę, że jest różnica w sytuacji osób dorosłych, opiekujących się swoimi niesamodzielnymi, dorosłymi członkami rodziny. Dzieci nie miały szansy wypracować ani swojej emerytury, ani swojej renty - wyjaśniła Kochan w radiowej Jedynce.

Nie zgodził się z tym Czesław Hoc, poseł PiS z Sejmowej Komisji Zdrowia. Jego zdaniem wszyscy powinni być traktowani równo, bo zapewnia to Konstytucja RP. - Zarówno osoby niepełnosprawne dorosłe, jak i dzieci, mają bardzo znikome środki, żyją na pograniczu ubóstwa. Jeśli miarą współczesnej cywilizacji jest stosunek do osób niepełnosprawnych, to państwo polskie nie zdaje tego egzaminu. W jakiś sposób dyskryminuje osoby niepełnosprawne - powiedział na antenie Jedynki.

Rodzice wciąż w Sejmie

Protest rodziców niepełnosprawnych dzieci trwa w Sejmie dziewiąty dzień. Domagają się natychmiastowego podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu płacy minimalnej (w 2014 r. wynosi ona 1680 zł brutto, czyli 1237 zł netto). Rząd zgodził się na stopniowe podwyższanie kwoty świadczenia do poziomu 1300 zł netto od 2016 r.
Protesty wsparły m.in. Ruch Oburzonych, Stowarzyszenie Ojców DzielnyTata.pl, są też Solidarni 2010, a także OPZZ i fundacja Anny Dymnej "Mimo Wszystko".

TVP/x-news

OPZZ zaapelowało o podjęcie systemowych rozwiązań dot. opieki nad osobami niepełnosprawnymi. Ich zdaniem gospodarstwa domowe, w których mieszkają niepełnosprawni, "należą do najbardziej narażonych na biedę i wykluczenie społeczne". Dlatego OPZZ apeluje m.in. o uzawodowienie opieki nad niepełnosprawnymi i o rozbudowanie instytucjonalnej sieci opieki nad takimi osobami, na wzór innych krajów europejskich.
Anna Dymna w liście do protestujących zapewnia o swej łączności z opiekunami niepełnosprawnych dzieci. - Popieram Wasz protest. Na Waszym miejscu zrobiłabym to samo. Nie rozumiem, dlaczego te Wasze starania i prośby nie są traktowane poważnie przez tyle lat - dodała, zauważając, że gdyby wszyscy ci rodzice jednego dnia oddali swe niepełnosprawne dzieci do placówki opiekuńczej, państwo musiałoby przecież je przyjąć, a średni koszt pobytu pensjonariusza w domu pomocy społecznej wynosi od 2,6 do 4,5 tys. zł miesięcznie.

IAR, PAP, bk