Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Jaremczak 25.04.2014

Koziej porównuje Rosję do wilka, który ma niezaspokojony apetyt

- Rosja będzie robiła wszystko, by sprowokować Ukrainę do spowodowania na wschodzie kraju niepokojów i zamieszek na wielką skalę - uważa szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej.
Szef BBN Stanisław Koziej  w towarzystwie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza obserwował ćwiczenia Pionex 2014Szef BBN Stanisław Koziej w towarzystwie ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza obserwował ćwiczenia Pionex 2014bbn.gov.pl

Zdaniem Kozieja, ostatnie działania Moskwy świadczą o porażce jej dotychczasowej polityki. Nie udało jej się bowiem doprowadzić do zamieszek na wschodzie Ukrainy. Szef BBN uważa, że w tej sytuacji Kreml zmuszony był wydać rozkaz o ćwiczeniach wojskowych tuż przy granicy z zachodnim sąsiadem.

Koziej uważa, że Rosja ma jeden cel, do którego dąży. Chodzi nie tylko o destabilizację sytuacji, ale też uniemożliwienie przeprowadzenia wyborów prezydenckich oraz "zahamowanie marszu Ukrainy na Zachód". A ponieważ dotychczasowymi działaniami nie udało jej się do tego doprowadzić wysyła swoich żołnierzy na dodatkowe manewry.

- Rosja obawia się że będzie musiała wkroczyć na Ukrainę. Ona jest  jak wilk, który gdy zacznie już coś jeść, to bardzo trudno jest go odpędzić od tego jedzenia - mówił w TVN 24. Zdaniem Kozieja, wszelkie działania światowych przywódców mają uświadomić Moskwie, że zostanie zupełnie wyizolowana, jeśli posunie się do ostatecznych rozwiązań.

Kerry: Rosja nie wypełnia postanowień z Genewy>>>

- Rosja to jeden z największych i najważniejszych podmiotów międzynarodowych. Jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jest to jest mocarstwo atomowe, więc zachowanie Rosji niejasne i niepewne wywołuje ogromny niepokój w całym świecie - tłumaczył.

Według niego, gdyby Rosji udało się doprowadzić do zamieszek na Ukrainie wtedy byłoby jej łatwiej wytłumaczyć przed międzynarodową opinią ewentualne wkroczenie wojsk na teren swojego sąsiada.

- Łatwiej jest wilka nie dopuścić do jedzenia niż później go odpędzić. Ale na to jest już niestety za późno - dodał. I po chwili powiedział: - Wilk może odejść od jedzenia, jeśli obok zobaczy drugie. Ja się obawiam, czy tym drugim kąskiem jest Naddniestrze. Połknięcie Naddniestrza taką metodą, jak odbyła się aneksja Krymu może zaspokoić jej apetyt - mówił szef BBN.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

TVN24/asop

''