Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 29.04.2014

Konflikt koreański. Seul ostrzega Pjongjang: niech spadnie choć jeden pocisk

Wojska Korei Północnej rozpoczęły manewry w pobliżu spornej granicy morskiej z Koreą Południową.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjne Wikipedia/navy.mil

Strzały rozległy się nieopodal Northern Limit Line - linii demarkacyjnej na Morzu Żółtym. Ministerstwo obrony w Seulu zapowiedziało, że jeśli na terytorium Korei Południowej spadnie choć jeden pocisk, odpowiedź będzie ostra. - Nasza armia jest w pełnej gotowości - oświadczył rzecznik resortu Kim Min-Seok.
Południowokoreańskie wojsko nakazało mieszkańcom pięciu wysp, które położone są w pobliżu granicy morskiej, by ewakuowali się do schronów.
Podobne manewry komunistyczna Korea przeprowadziła miesiąc temu. 26 marca wystrzelono dwa pociski balistyczne średniego zasięgu Rodong na Morze Japońskie. Był to pierwszy test rakiet o takim zasięgu od czterech lat, a nastąpił on po przeprowadzonej w ciągu poprzednich dwóch miesięcy serii startów pocisków balistycznych krótkiego zasięgu. Zmusiło to Koreę Południową do oddania setek strzałów w kierunku wód północnokoreańskich.
Starty rakiet balistycznych są zakazane na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa, uchwalonych w odpowiedzi na kolejne próby nuklearne i rakietowe Korei Północnej. Ich zakres rozszerzono po dokonaniu przez Pjongjang w lutym 2013 roku trzeciego testu atomowego.

Oba państwa koreańskie są nadal formalnie w stanie wojny, gdyż konflikt z lat 1950-1953 zakończył tylko rozejm. W ramach dwustronnego porozumienia wojskowego w Korei Południowej przebywa 28,5 tys. żołnierzy amerykańskich.
Korea Północna nie uznaje linii demarkacyjnej za granicę morską. Linia została jednostronnie przyjęta przez siły zbrojne ONZ bez zgody Pjongjagu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk

''