Pasażerowie są zdezorientowani. Mówią, że nie wiedzą, co się dzieje. - Spieszę się do pracy i niestety nie wiem, jak mam dalej jechać - mówi jedna z pasażerek.
- To jest katastrofa - mówi inny pasażer. - Nie wiem, jak mam się dostać do domu. Nikt nam nic nie powiedział. Mogę tramwajem jechać, ale jestem przyzwyczajony jeździć metrem - dodaje.
Komunikacja zastępcza
Zarząd Transportu Miejskiego poinformował, że na zamkniętych dla pasażerów odcinkach warszawskiego metra jeżdżą autobusy zastępcze linii "Z" i "M".
LINIA AUTOBUSOWA "Z"
PL. WILSONA - ANDERSA - MARSZAŁKOWSKA - PL. KONSTYTUCJI - METRO POLITECHNIKA -AL. ARMII LUDOWEJ - AL. NIEPODLEGŁOŚCI - METRO WILANOWSKA
LINIA TRAMWAJOWA "M"
METRO MARYMONT - MICKIEWICZA - ANDERSA - MARSZAŁKOWSKA - NOWOWIEJSKA - PUŁAWSKA - METRO WILANOWSKA.
Urządzenia nie wykazały obecności gazu?
Jak wcześniej mówił rzecznik Metra Warszawskiego Krzysztof Malawko, "dwie stacje, Centrum i Świętokrzyska, zostały zamknięte, ponieważ czuć na nich było zapach gazu". Ze względów bezpieczeństwa wyłączone zostało tam napięcie, co wymusiło zamknięcie także stacji Ratusz Arsenał, która znajduje się na tym samym odcinku energetycznym.
Urządzenia straży pożarnej, która prowadzi akcję, nie wykazały obecności gazu. Na miejscu jest siedem jednostek straży pożarnej, w tym trzy ratownictwa chemicznego - poinformował rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Obecnie badana jest stacja Politechnika, na której również pracownik metra wyczuł wyraźny zapach gazu.
Nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia.
Więcej szczegółów dotyczących komunikacji zastępczej można znaleźć na stronie ztm.waw.pl
IAR,PAP,ztm.waw.pl,kh