Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 16.05.2014

Separatyści żądają, aby najbogatszy Ukrainiec płacił im podatki

Doradca samozwańczej Republiki Donieckiej Roman Manekin zażądał, aby pochodzący z Doniecka i kontrolujący dużą część miejscowych zakładów Rinat Achmetow, nie płacił podatków władzom w Kijowie, a przekazywał pieniądze prorosyjskim separatystom.
Prorosyjscy separatyści w SłowiańskuProrosyjscy separatyści w Słowiańsku PAP/EPA/ROMAN PILIPEY

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

Walki na wschodzie Ukrainy. "Nie można finansować przemocy" [relacja] >>>

- Z niecierpliwością czekamy na takie oświadczenie pana Achmetowa, albo go w Zagłębiu Donieckim nie będzie - mówił.
Oligarcha wydał ostatnio inne komunikat, w którym podkreślił, że Republika Doniecka nie ma żadnych perspektyw, a dołączenie obwodu do Rosji nie ma sensu. Musi on pozostać w składzie Ukrainy.
W oddalonym sto kilometrów od Doniecka Mariupolu ulice patrolują od niedawna pracownicy miejscowych zakładów Rinata Achmetowa razem z milicją.

FILM: - Wiem, że jest wam ciężko, gdyż z jednej strony musicie wdrażać reformy, z drugiej - bronić swojego kraju. Ale wytrwajcie. My daliśmy radę, wy też dacie — mówił w Kijowie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

TVN24/x-news

Separatyści opuścili budynki użyteczności publicznej. Mimo to część z nich nie zgadza się z osiągniętym porozumieniem - wczoraj późnym wieczorem ostrzelano posterunek milicji przy wjeździe do miasta.

Obawy przed wyborami

Ukraina przygotowuje się do wyborów prezydenckich, które mają się odbyć 25 maja. Zdaniem obserwatorów ONZ  demokratyczne i sprawiedliwe wybory znacznie przyczyniłyby się do ustabilizowania sytuacji w kraju.
Tymczasem część kandydatów skarżyła się na próby zastraszania ich i ataki. Misja ONZ wyraziła obawy o ich bezpieczeństwo. Miała miejsce "fala porwań i bezprawnych przetrzymań dziennikarzy, aktywistów, miejscowych polityków, przedstawicieli organizacji międzynarodowych i sił zbrojnych" - podkreślono w raporcie.
Na Krymie, odłączonym w marcu od Ukrainy i przyłączonym do Rosji, dziennikarze, przedstawiciele mniejszości seksualnych, religijnych i etnicznych, chorzy na AIDS oraz obywatele, którzy nie ubiegają się o przyznanie rosyjskiego obywatelstwa, są szykanowani i zastraszani - podkreślono w raporcie. Mieszkańcom Krymu, którzy do stycznia 2015 r. nie uzyskają prawa pobytu na półwyspie, może grozić deportacja - zaznaczono.

Rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych oskarżyło autorów raportu ONZ o działanie na "zlecenie polityczne" w celu "wybielenia" tymczasowego rządu w Kijowie.

''

IAR, PAP, pp