Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Jaremczak 18.05.2014

Libia: atak na parlament w Trypolisie

Grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła do budynku izby. Do ataku przyznały się siły lojalne wobec zbuntowanego generała Chalify Haftara. Operacja ma na celu aresztowanie islamistycznych deputowanych.

- To parlament wspiera ekstremistyczne ugrupowania islamskie. Celem ataku było aresztowanie przedstawicieli tych ugrupowań, którzy stroją się w szaty polityków - zakomunikował rzecznik generała, Mohammed al-Hegazi.

Chalifa Haftar to emerytowany generał i były dowódca armii libijskiej, który wrócił do kraju w trzy lata temu, by przyłączyć się do powstania przeciwko dyktatorowi Muammarowi Kadafiemu. Obecnie prowadzi ofensywę przeciw islamistycznym milicjom w Bengazi, drugim co do wielkości mieście Libii, położonym na wschodzie. Popiera go część libijskiego wojska. Haftar nie uznaje władz centralnych i zapowiedział, że będzie kontynuował swoją kampanię, choć te ostrzegły go przed działaniami równoznacznymi z puczem.

Libijski parlament jest podzielony. Polityczne spory sprawiły, że deputowani nie zdołali dotąd porozumieć się w sprawie powołania nowego rządu ani rozpisania wyborów.

Jeden z parlamentarzystów powiedział agencji Reutera, że po wejściu do Powszechnego Kongresu Narodowego napastnicy podpalili budynek.

Według źródła w siłach bezpieczeństwa napastnicy ostrzelali również pobliską bazę wojskową kontrolowaną przez jedną z islamistycznych bojówek, które działają za pozwoleniem rządu i popierają nieislamistyczne ugrupowania polityczne.

Państwowa agencja informacyjna LANA podała, że grupa uzbrojonych mężczyzn zamknęła również ulice dochodzące do parlamentu. Odgłosy strzałów słychać było w kilku częściach Trypolisu.
Świadkowie twierdzą, że napastnicy byli członkami brygad Zintan sformowanych z byłych bojowników rebelianckich kontrolujących kilka stref na południu Trypolisu wokół lotniska w stolicy.
To nie pierwszy atak bojówek na libijski parlament. Na początku marca zostało zastrzelonych dwóch posłów. Ostatnie napięcia w Trypolisie to wynik piątkowych, krwawych walk w Bengazi na wschodzie kraju. Wówczas zbuntowany generał Khalifa Haftar utworzył swoją "Narodową Armię".

W piątek w Bengazi wywiązały się starcia między siłami Haftara a jedną z islamskich milicji. Zginęło  blisko 80 osób, a ponad 140 zostało rannych. Emerytowany generał oświadczył, że celem operacji było "oczyszczenie" miasta z "grup terrorystycznych". W sobotę armia libijska wydała zakaz lotów nad Bengazi.
Rząd Libii jest słaby i ma trudności z utrzymaniem stabilności państwa, której zagrażają rebelianci ze wschodniej Libii, domagający się autonomii i większego udziału w dochodach z eksportowanej stamtąd ropy. Jest też skonfliktowany z parlamentem, który nie chce przyznać mu szerszych kompetencji.

IAR/PAP/asop

''