To druga zagraniczna podróż papieża, po wizycie w Brazylii z okazji Światowych Dni Młodzieży, ale pierwsza osobiście przez niego zaplanowana. Zeszłoroczny wyjazd do Rio de Janeiro był realizacją planów podjętych jeszcze przez poprzednika Franciszka, Benedykta XVI przed jego ustąpieniem.
Najważniejszym powodem pielgrzymki, odbywającej się śladami Jana Pawła II i Benedykta XVI, jest przypadająca w tym roku 50. rocznica historycznego, pojednawczego spotkania papieża Pawła VI i prawosławnego patriarchy Konstantynopola Atenagorasa w Jerozolimie. Zapoczątkowało ono dialog prawosławno-katolicki.
Po przylocie do Ammanu Franciszek złoży wizytę królowi Abdullahowi i jego żonie Ranii w pałacu królewskim Al- Husseini. Spotka się też z przedstawicielami władz kraju, przed którymi wygłosi przemówienie.
Na stadionie w Ammanie w sobotnie popołudnie papież odprawi mszę, po której uda się do Betanii nad rzeką Jordan, do miejsca chrztu Jezusa. W tamtejszym kościele katolickim spotka się wieczorem z uchodźcami z Syrii i niepełnosprawnymi.
Historyczna pielgrzymka
Rozpoczynająca się właśnie pielgrzymka Franciszka do Ziemi Świętej ma historyczne znaczenie, zwłaszcza dla relacji Watykan-Izrael. Arabista Jan Bury podkreślał w radiowej Jedynce, że daje ona szanse na rozwiązanie trudnych problemów w relacjach między tymi państwami.
Jednym z nich jest kwestia własności Kościoła na terytorium Izraela i zaległości podatkowych wobec tamtejszego fiskusa. Arabista przypomniał, że sprawę tę próbował uregulować już Benedykt XVI, ale nie do końca mu się to udało. Problem jest istotny, bo istnieje ryzyko, że izraelskie władze na podstawie przepisów karno-skarbowych zaczną przejmować należącą do Kościoła własność.
PAP/IAR/Jedynka/aj