Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 14.06.2014

Niemieccy biznesmeni poprą sankcje przeciw Rosji

Niemieccy przedsiębiorcy zapewniają, że jeśli trzeba będzie wprowadzić sankcje gospodarcze wobec Rosji, to zaakcaptują taki krok. Zastrzegają przy tym, że zrobią to z ciężkim sercem.

Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny >>>

W oświadczeniu przygotowanym przez Federalny Związek Niemieckiego Przemysłu (BDI), do którego dotarła agencja dpa, czytamy, że nie można dopuścić do powstania wrażenia, iż niemiecki przemysł akceptuje politykę Rosji wobec Ukrainy. Pokój i wolność są ważniejsze niż interesy gospodarcze. Dlatego Związek poprze ewentualne sankcje wobec Moskwy.

Sankcje mogą być dobrym sposobem uzmysłowienia Rosji, że Zachód jest zdolny i gotowy do działania - powiedział dyrektor BDI Markus Kerber, cytowany przez agencję dpa.  - Gdy zajdzie taka potrzeba, będziemy wspierać działania rządu, choć uczynimy to z ciężkim sercem - powiedział Kerber.

Stanowisko BDI w sprawie sankcji zawarte jest w raporcie o handlu zagranicznym, który zostanie opublikowany w poniedziałek.
Kerber ostrzegł, że sankcje uderzą w obie strony konfliktu i są poważną ingerencją w wolność przedsiębiorców; dlatego - jak tłumaczył - powinny być "środkiem ostatecznym, po który sięga się dopiero wtedy, gdy zawiodą wszystkie instrumenty dyplomatyczne".
Związek przypomina, że żaden kraj Unii Europejskiej nie utrzymuje z Rosją tak bliskich stosunków gospodarczych jak Niemcy.

Z raportu BDI wynika, że Niemcy utrzymują z Rosją najbardziej intensywne kontakty gospodarcze ze wszystkich krajów UE. W 2013 roku wartość obrotów handlowych wyniosła 76,5 mld euro. Jedna trzecia unijnego eksportu do Rosji przypada na Niemcy. 350 tys. miejsc pracy w Niemczech związanych jest z handlem z Rosją. Ponad 6 tys. działających w Rosji firm z niemieckim kapitałem zatrudnia 250 tys. osób, a ich obroty szacowane są na ponad 110 mld euro.
BDI reprezentuje interesy 100 tys. niemieckich firm zatrudniających łącznie 8 mln pracowników.
W początkowym okresie kryzysu na Ukrainie wielu niemieckich przedsiębiorców wypowiadało się publicznie przeciwko sankcjom. Szef koncernu Siemens Joe Kaeser spotkał się demonstracyjnie w marcu w Petersburgu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. W tym spotkaniu uczestniczył też m.in. szef rosyjskich kolei Władimir Jakunin, znajdujący się na liście osób objętych sankcjami ze strony USA. Media zarzucały koncernom, że bojkotują politykę rządu kanclerz Angeli Merkel.
Unia Europejska wprowadziła dotychczas sankcje wizowe i finansowe wobec osób odpowiedzialnych za naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Decyzja o sankcjach gospodarczych może być podjęta w przypadku dalszej eskalacji sytuacji na Ukrainie.

PAP/IAR/agkm

''