Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 17.06.2014

Zbrodnie wojenne w Iraku. ONZ oskarża sunnickie bojówki

Wysoka Komisarz Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych Navi Pillay tak właśnie oceniła domniemane egzekucje, jakich w ostatnich dniach mieli dokonać islamiści na północy Iraku.
Uzbrojeni iraccy szyiciUzbrojeni iraccy szyici PAP/EPA/STR
Posłuchaj
  • ONZ oskarża sunnickie bojówki o zbrodnie wojenne. Relacja Wojciecha Cegielskiego/IAR
Czytaj także

Wywodzące się z Al-Kaidy sunnickie bojówki przejmują władzę w kolejnych miastach na pograniczu iracko - syryjskim i wprowadzają tam swoje porządki. To najpoważniejszy kryzys w Iraku od czasu obalenia Saddama Husajna.
W niedzielę światowe media informowały o egzekucji co najmniej półtora tysiąca policjantów i żołnierzy w Tikricie na północy Iraku. W internecie pojawiły się zdjęcia, których autorstwo przypisuje się bojówkarzom z Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu.

>>> Stany Zjednoczone gotowe do współpracy z Iranem ws. Iraku >>>
Wysoka Komisarz Praw Człowieka ONZ Navi Pillay oświadczyła, że to, czego dokonali islamiści prawdopodobnie można nazwać zbrodnią wojenną. Jak podkreśliła, nie można precyzyjnie ustalić liczby zabitych w ciągu ostatnich pięciu dni, ale wiadomo, że egzekucji dokonywano w kilku różnych miejscach w rejonie Tikritu. Według ONZ, wśród zamordowanych są nie tylko żołnierze i policjanci, ale także osoby cywilne w tym 13 muzułmańskich immamów, którzy nie chcieli podporządkować się władzy sunnickich rebeliantów.
STORYFUL/x-news

Z kolei przedstawiciele ONZ zajmujący się uchodźcami alarmują, że z terenów ogarniętych walkami masowo uciekają mieszkańcy. - Szacujemy, że z domów uciekło pół miliona osób, z czego większość przyjechała do Kurdystanu - mówi zastępczyni Sekretarza Generalnego ONZ do spraw uchodźców Valerie Amos. ONZ alarmuje, że w niebezpieczeństwie znaleźli się także syryjscy uchodźcy, którzy w ostatnich miesiącach w obawie przed trwającą w ich kraju wojną domową uciekli do bezpieczniejszego jak się wówczas wydawało Iraku.

Stany Zjednoczone wzmacniają ochronę swojej ambasady w Bagdadzie. Do stolicy Iraku jest wysyłanych 275 amerykańskich żołnierzy. Poinformował o tym w specjalnym liście do liderów Kongresu prezydent Barack Obama.
Stany Zjednoczone rozważają także bezpośrednie ataki na obozy rebeliantów z użyciem bezzałogowych dronów. Waszyngton chce rozmawiać w tej sprawie z Iranem, najważniejszym sojusznikiem rządu w Bagdadzie. Irański prezydent nie wykluczył współpracy.
CNN Newsource/x-news

W ostatnim czasie sunniccy rebelianci zajęli kilka ważnych miast na północy Iraku takich jak Tikrit, Mosul czy Tal Afar. Na razie rządowa armia powstrzymała ich marsz na Bagdad. Z kolei szyiccy duchowni nawołują Irakijczyków, by chwycili za broń i sami przeciwstawili się rebelii. W Bagdadzie na posterunkach policyjnych tylko wczoraj zebrały się setki ochotników.
pp/IAR/PAP