Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Artur Jaryczewski 20.06.2014

Afera taśmowa. "Wprost" opublikował "całą" rozmowę Belki z Sienkiewiczem

Na stronie internetowej "Wprost" zamieszczono ponaddwugodzinne nagranie podsłuchanej rozmowy szefa NBP z ministrem spraw wewnętrznych. Jak informuje tygodnik, jest to "cała zawartość (bez cięć) pliku dźwiękowego".
Afera taśmowa. Wprost opublikował całą rozmowę Belki z SienkiewiczemPAP/Radek Pietruszka

AFERA TAŚMOWA W POLSKIM RZĄDZIE - czytaj więcej >>>

Wśród poruszanych tematów jest sytuacja polskich banków, w tym rozważana w chwili zarejestrowania rozmowy, sprzedaż banku BGŻ przez holenderski Rabobank. Marek Belka ubolewa, że polskie państwo nie wydaje w podobnych wypadkach jednoznacznego komunikatu: "Polska nie może sobie pozwolić, żeby kawał polskiego państwa, bo BGŻ to nie jest kawał polskiego systemu bankowego, to jest kawał polskiego państwa, żeby poszedł w ręce jakiegoś, znów nie wiadomo jakiego inwestora" - mówi szef NBP.

Jego zdaniem, premier lub minister finansów, powinni byli wypowiedzieć się, że każda taka zmiana musi być zaakceptowana przez państwo. - Albo Donald nie wie jak to jest ważne, albo się też boi - dodaje Belka.

W środę ABW zażądała od redakcji "Wprost" dobrowolnego wydania nośników danych z nagraniami nielegalnych podsłuchów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła. W związku z tym prokuratura zarządziła przeszukanie siedziby tygodnika. Premier na specjalnie zwołanej w czwartek rano konferencji prasowej zapowiedział, że chciałby "za wszelką cenę" uniknąć takich działań aparatu państwowego, a także od niego niezależnych instytucji, które godzą w wolność słowa. Według Donalda Tuska, jeśli kryzys jest zbyt głęboki, być może jedynym rozstrzygnięciem będą wcześniejsze wybory.

Szarpanina w redakcji "Wprost" dziennikarze nie oddali nagrań >>>

Szef rządu poinformował, że na początku przyszłego tygodnia oceni działania Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie wyjaśniania tzw. afery taśmowej i podejmie "stosowne decyzje".

Źródło: TVN24/x-news

Tusk nie wykluczył też, że w piątek zostanie przedstawiona ocena działań w redakcji "Wprost". Premier poinformował, że na temat postępowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratury w siedzibie tygodnika rozmawiał z prokuratorem generalnym, szefem ABW i ministrem sprawiedliwości. - Zadając pytanie, czy działania wobec redakcji są absolutną koniecznością oraz kto podejmuje tego typu decyzje, które skazują nas na poważny konflikt między działaniem na rzecz egzekucji prawa a wolnością słowa - podkreślił.

Premier zapewnił, że prokuratura "podejmuje działania niezależnie od władzy wykonawczej".

Źródło: TVN24/x-news

Jak ocenił, "w interesie rządu jest (...) jak najszybsze i pełne ujawnienie wszystkich materiałów, które zostały sporządzone poprzez nielegalne podsłuchiwanie polityków czy urzędników". Zauważył jednocześnie, że "z punktu widzenia państwa polskiego tego typu materiał może być niebezpieczny". - Rzeczą najważniejszą jest, by bez naruszania wolności słowa, bez utrudniania pracy dziennikarzy, doprowadzić do jak najszybszego ujawnienia wszystkich materiałów - zaznaczył szef rządu.

Do aktualnej sytuacji politycznej odniósł się w czwartek Bronisław Komorowski. - Wszyscy doskonale rozumiemy, że pożaru nie gasi się dolewaniem benzyny do ognia. Pożary gasi się spokojnym działaniem opartym o fundamenty demokratycznego państwa - podkreślił prezydent. Dodał, że tymi fundamentami - opróc z konstytucji - są zasady demokracji, które mówią tyle, że jeśli pojawiają się sytuacje szczególnie trudne, to po pierwsze trzeba mobilizować władze państwa polskiego do działania.

Źródło: TVN24/x-news

- A jeśli to się okazuje niemożliwe do spełnienia, to wtedy trzeba odwoływać się do mechanizmu demokratycznych wyborów. Ale ważne jest to, by mieć świadomość, że te korzenie polskiej wolności, polskiej demokracji są na tyle silne, że te wszystkie kryzysy doskonale przetrwają. To nie pierwszy kryzys i nie ostatni, który będziemy razem pokonywali w ramach następnych 25 i 100 lat wolności, i w następnych wiekach - powiedział.

Źródło: TVN24/x-news

Swoją ocenę wydarzeń w redakcji "Wprost" przedstawił w czwartek po południu prokurator generalny Andrzej Seremet. Działania śledczych ocenił jako prawidłowe. Jego zdaniem miały one na celu zdobycie dowodu, a nie pognębienie prasy i zamknięcie jej ust. - Tajemnica dziennikarska to dla mnie jeden z fundamentów społeczeństwa obywatelskiego - mówił Seremet. Zaznaczył, że naczelny tygodnika uniemożliwił sądową kontrolę tajemnicy dziennikarskiej. - Znajdujemy się w czymś, co można by określić mianem klinczu - podkreślił i zaapelował, żeby "pójść po rozum do głowy" i by "pomóc prokuraturze, a nie blokować postępowanie".

IAR/PAP/aj