Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 18.07.2014

Katastrofa malezyjskiego samolotu: to dzwonek alarmowy dla świata

Malezyjski Boeing 777, który rozbił się na wschodzie Ukrainy, najpewniej został zestrzelony przez tamtejszych prorosyjskich separatystów - wynika ze wstępnych ustaleń wywiadu USA. Zginęło 298 osób - wszystkie na pokładzie.
Świat żąda ustalenia sprawców katastrofy malezyjskiego boeingaŚwiat żąda ustalenia sprawców katastrofy malezyjskiego boeinga PAP/EPA/AZHAR RAHIM
Posłuchaj
  • Kolejne dowody rosyjskiego zaangażowania w zestrzelenie samolotu - korespondencja Piotra Pogorzelskiego (IAR)
  • Rosyjskie media: "Ukraińcy chcieli zestrzelić samolot Putina" - korespondencja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Moskwa: boeing był w zasięgu ukraińskich rakiet. Relacja Macieja Jastrzębskiego (IAR)
  • Moskiewska giełda w dół - relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
  • NATO i UE chcą śledztwa w sprawie katastrofy, Holandia w żałobie - korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
  • Zmiany na europejskim niebie - korespondencja Beaty Płomeckiej (IAR)
  • Donald Tusk o katastrofie malezyjskiego boeinga (IAR)
  • Bronisław Komorowski o katastrofie malezyjskiego Boeinga 777 (IAR)
Czytaj także

Prezydent USA oświadczył w piątek podczas konferencji prasowej w Białym Domu, że malezyjski samolot został zestrzelony rakietą z obszaru pod kontrolą prorosyjskich bojowników. - To dzwonek alarmowy dla Europy i świata, by przebudziły się w sprawie konfliktu na wschodzie Ukrainy - dodał. Pytany, czy zdaniem USA Boeing 777 był namierzonym czy też przypadkowym celem, Barack Obama podkreślił, że za wcześnie, by przesądzić "jakie były intencje tych, którzy odpalili rakietę". Poinformował, że przedstawiciele FBI oraz Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu, amerykańskiej organizacji zajmującej się badaniem wypadków, w tym lotniczych, są w drodze na Ukrainę, by pomóc ustalić przebieg wydarzeń.

Zestrzelenie malezyjskiego samolotu. Zobacz serwis specjalny >>>

Amerykański przywódca powiedział, że czwartkowa katastrofa Boeinga 777 linii Malaysia Airlines była globalną tragedią i zaakcentował, że konieczne jest wiarygodne śledztwo międzynarodowe w tej sprawie. - Nie wiemy dokładnie, co się stało, ale wiemy (...), że separatyści są dobrze uzbrojeni i wyszkoleni dzięki wparciu Moskwy - powiedział Obama. Zaznaczył, że rebelianci na Ukrainie stale otrzymywali z Rosji wsparcie, w tym broń ciężką i przeciwlotniczą. - Grupa bojowników nie może zestrzelić samolotu wojskowego lub - jak sami twierdzą - myśliwca bez zaawansowanego wojskowego sprzętu, który pochodzi z Rosji - dodał.

Źródło: US CBS/x-news

Obama wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. - Nadszedł czas, by na Ukrainie przywrócone zostały pokój i stabilność - powiedział. Podkreślił, że dotychczas to Rosja - mimo apeli społeczności międzynarodowej - odmawiała podjęcia niezbędnych kroków, by doprowadzić do deeskalacji konfliktu na Ukrainie. Zaapelował do prezydenta Władimira Putina o podjęcie strategicznej decyzji, by wreszcie Moskwa zaczęła współpracę z rządem w Kijowie.

Obserwatorzy OBWE, którzy w piątek dotarli na miejsce katastrofy, nie mają tam takiej swobody poruszania się, jaka jest im niezbędna. Nie byli w stanie zabezpieczyć korytarza, zapewniającego dostęp do miejsca katastrofy. Według OBWE podejmą ponowną próbę w sobotę. - Nie mieli dostępu, jakiego oczekiwali. Nie mieli swobody poruszania się, której potrzebowali, by wykonywać swoją pracę. Miejsce, w którym spadł samolot nie jest odgrodzone - powiedział agencji Reutera przewodniczący Stałej Rady Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie Thomas Greminger.

Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała w piątek do przeprowadzenia pełnego, dogłębnego, niezależnego międzynarodowego dochodzenia w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu. Wezwano też do osądzenia winnych. Wysoki przedstawiciel Organizacji Narodów Zjednoczonych Jeffrey Feltman poinformował, że udaje się w najbliższych dniach do Moskwy i Kijowa. Dodał, że oenzetowska Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego (ICAO) złożyła ofertę Ukrainie w sprawie składu międzynarodowego zespołu ekspertów mającego zbadać katastrofę.

Źródło: CNN Newsource/x-news

- Nie spoczniemy, dopóki nie dowiemy się, co się stało, a osoby odpowiedzialne nie zostaną pociągnięte do odpowiedzialności - powiedziała z kolei ambasador USA przy ONZ Samantha Power. Zdaniem Power tragedia, w której zginęli ludzie z przynajmniej dziewięciu państw, podkreśla konieczność podjęcia przez Moskwę pilnych działań, by doprowadzić do deeskalacji sytuacji na Ukrainie. - Ta wojna musi się skończyć. Rosja może zakończyć tę wojnę, Rosja musi zakończyć tę wojnę - zaznaczyła.

Bronisław Komorowski wyraził w piątek satysfakcję ze słów Baracka Obamy dotyczących działań na rzecz integralności terytorialnej Ukrainy i bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO. - O to nam chodziło - oświadczył prezydent na konferencji prasowej po spotkaniu z Donaldem Tuskiem.

Źródło: TVN24/x-news

Zdaniem Komorowskiego efektem katastrofy samolotu może być "pogłębiona refleksja w świecie zachodnim". - Można i trzeba mieć nadzieję, że niektórym kręgom politycznym spadną z oczu łuski złudzeń co do rzeczywistego charakteru konfliktu i co do rzeczywistych, a nie hipotetycznie możliwych zagrożeń bezpieczeństwa w tym regionie na przyszłość - przekonywał.

Z kolei Donald Tusk podkreślił, że zestrzelenie samolotu pasażerskiego na terenie Ukrainy jest aktem terroru. Zapewnił, że to zdarzenie nie powoduje bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski. Wyraził też przekonanie, że potrzebna jest presja na prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy i na Rosję.

Źródło: TVN24/x-news

Szef rządu przekonywał, że "oburzenie na sprawców tej zbrodni musi także przekładać się na oburzenie wobec tych, którzy wspierają sprawców tej zbrodni". Powiedział też, że podziela zdanie innych premierów i prezydentów, którzy wypowiadali się w tej sprawie i nakłaniali do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy w celu przeprowadzenia szybkiego dochodzenia, wyjaśniającego wszystkie okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu.

Lider PO rozmawiał w piątek o katastrofie z wiceprezydentem USA Joe Bidenem, kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Francois Hollande'em, a także z premierem Holandii Markiem Ruttem i przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem.

Według polskich władz, na pokładzie malezyjskiej maszyny najprawdopodobniej nie było Polaków. Agencja Reutera poinformowała, że najliczniejszą grupę ofiar śmiertelnych - 189 osób - stanowią Holendrzy. Ogółem na pokładzie samolotu było 298 osób, wszyscy zginęli.

'' PAP/aj