Logo Polskiego Radia
PAP
Petar Petrovic 26.07.2014

Moskwa grozi Zachodowi. "Rosja po sankcjach unijnych stosuje cyniczna grę"

- Mamy do czynienia z cyniczną grą bardzo doświadczonej i wpływowej rosyjskiej dyplomacji – powiedział z-ca Dyrektora Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie dr Andrzej Gil w związku z komunikatem rosyjskiego MSZ, który uważa, że sankcje mogą utrudnić współpracę Moskwy i krajów "28" w kwestiach bezpieczeństwa i osłabić walkę z globalnym terroryzmem.
Pojazd separatystów na patrolu w pobliżu granicy ukraińsko-rosyjskiejPojazd separatystów na patrolu w pobliżu granicy ukraińsko-rosyjskiejPAP/EPA/IGOR KOVALENKO

Jego zdaniem Rosja - jako spadkobierca Związku Radzieckiego - ma długą tradycję wspierania państw i grup działających terrorystycznie.
-Robiła to przede wszystkim wspierając je sprzętem, sprzedając im broń, chroniąc na różne sposoby. Nie wiem, jak zatem mogłoby wyglądać pogorszenie w tej sprawie – oceniał dr Andrzej Gil. - Ponadto Rosja podpisała różnego rodzaju umowy dotyczące zwalczania międzynarodowego terroryzmu. Nie wyobrażam sobie jak tak duże, wpływowe i poważne państwo mogłoby się wycofać z tego typu zobowiązań – dodał.

Kryzys na Ukrainie - serwis specjalny >>>

Katastrofa malezyjskiego samolotu na Ukrainie >>>

W jego opinii Rosja „od zawsze chętnie stosuje zasadę +kija i marchewki+ w polityce międzynarodowej - teraz wyciągnęła zatem kij”.
TVN24/x-news

-  Ale nie może on raczej zrobić Europie krzywdy. Oczywiście stara się ona podburzać obywateli krajów unijnych przeciw ich przywódcom, ale nie sądzę, by miało dojść do czegoś takiego. Polityka międzynarodowa generalnie nie jest dla obywateli UE najważniejsza. A jeśli nie doszło do diametralnej zmiany w polityce wobec Rosji po strąceniu malezyjskiego samolotu, to nie wiem, co jeszcze mogłoby w tej sprawie zadziałać – podkreślał z-ca Dyrektora Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie.
- Natomiast, jeśli chodzi o same sankcje unijne, określiłbym je jako kolejne +sankcyjki+ Unii, której niezdecydowanie, brak solidarności, nieumiejętność współpracy i specyficzny +quasi humanizm+, są już powszechnie - także i w Rosji - znane. One mają tylko dawać rodzaj alibi unijnym przywódcom, nie przyniosą poważnych rezultatów – zauważył dr Andrzej Gil.
TVN24/x-news

pp/PAP

''